i nadejdzie taki dzień

kiedyś przestanę się bać

patrzą na mnie jakbym był nie stąd

 

dokąd prowadzisz drogo

gdzie zatrzymam wzrok

 

biec zroszoną łąk i nie od łez

zrywać błękit niezapominajek

czerwienią maków zawstydzać dzień

uciekać przed cieniem

łakomych nienasyconych wejrzeń

 

kiedyś nadejdzie

 

czas który skończy bieg

jak pociąg na dworcowym śnie

 

idąc ulicą nie lękam się

muzyka na sen na ból na trend

 

włosy dotykam jedwabne

pachną nieskoszonym sianem

 

nabieram powietrza płuca pełne ciebie

miłość zakwitnie zawsze wiosną

 

odejdziemy w zapomnienie

mówić o nas będą kamienie

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Lotos ponad rok temu
    Nieskoszone siano? A to ci dopiero...
  • Akwadar ponad rok temu
    Może uschło na pniu...
  • Lotos ponad rok temu
    Akwadar Całkiem możliwe, ale mnie bardziej zastanawia, czy autor zastanawia się nad tym co pisze, czy pisze, pisze i pisze...
  • Yaro ponad rok temu
    Włosy pachną nieskoszonym sianiem.
  • Lotos ponad rok temu
    Yaro Rozumiem, piękne i bardzo poetyckie, a jak się skosi siano to wychodzi z niego słoma, tak?
  • Lotos ponad rok temu
    Yaro Siano – skoszone przed dojrzałością trawy, rośliny motylkowe i inne, następnie wysuszone, zazwyczaj w warunkach naturalnych. Proces koszenia, suszenia i magazynowania to sianokosy. Siano to jedna z najważniejszych pasz objętościowych suchych w żywieniu przeżuwaczy i koni
  • Lotos ponad rok temu
    Yaro nieskoszonym sianiem? A to dopiero zagwozdka. W każdym razie w tekście masz siano, nie powiem jeszcze gdzie.
  • Yaro ponad rok temu
    Może i tak
  • Yaro ponad rok temu
    Lotos nie obrażaj innych.
  • Lotos ponad rok temu
    Yaro Masz na myśli siebie?
  • Zwiastun ponad rok temu
    Podoba mi się czerwienią maków zawstydzać dzień .

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania