***[i nie powiem ci...]
i nie powiem ci nigdy czego mi żal najbardziej
psa na deszczu i kota za oknem gdy mróz
drzewa położonego przez wiatr
motyla wdeptanego w podłoże i nas
bo nie umiemy się znaleźć
nie rysują map ci co każą iść
jeszcze mgłę pod nogi kładą
nie powiem im czego się boję
najbardziej że zgubię sens
że oczy odwykną od światła
że zleją się w jedno noc i dzień a my
zawsze na dystans
na wybrzmienie słów bezpiecznych
co jak woda gaszą ogień gdy jest
i myśl że mógłby być ale nie
gdy pada nam na głowy
rzeka skuta lodem oddycha przez przeręble
niebo nie odbija się wodzie a przecież jest
zimno
usta obrastają szronem nie oczekuj ciepłych słów
gdy spadająca gwiazda zamarza zamiast spłonąć
gdy odkupienie przynosi posmak
cierpkich owoców z dzikiej gruszy
rosnącej samotnie
w polu gdzie nawet stracha brak
a wróble pozostawione same sobie
szukają ciepła w nagiej koronie
Komentarze (2)
Jakby nastąpiła parada absurdu...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania