I tak wygląda koniec
-Dzień dobry... Nie, nie, jeszcze raz - mówił do siebie niezadowolony mężczyzna kręcąc głową. To już kolejna próba, a nadal mu nie wychodzi. Ze skrzywionymi ustami ponownie ustawił kamerę. Odchrząknął, przygładził dłonią gęste włosy i brodę, usunął niewidzialny pyłek z rękawa i spojrzał w kamerę.
-Dzień dobry - powiedział, po czym zrobił krótką pauzę. Uznał, że nie będzie nagrywał kolejnej próby - Nazywam się doktor Julian Dall, i oficjalnie zostałem ostatnim człowiekiem na Ziemi - uśmiechnął się smutno mężczyzna - Moja żona odeszła dzisiaj rano. Chorowała od dłuższego czasu i przygotowałem się na to, co nastąpiło. Och, chyba zapomniałem - rzekł ponownie niezadowolony - Mamy dzisiaj dwudziesty siódmy dzień maja, roku trzy tysiące dwieście osiemdziesiątego szóstego, godzina... chwila... godzina dwudziesta pierwsza siedem. Nora zmarła o ósmej sześć, także ostatnim człowiekiem jestem już od trzynastu godzin. Nagrywam jednak dopiero teraz, bo musiałem podjąć ważną decyzję. Ale o tym później.
Dużo czasu potrzebowała ludzkość, by rozpętać trzecią wojnę światową. Niestety jednak tak też się stało, a dodatkowo jej skala doprowadziła do tego... co dzieje się teraz. Dlaczego właściwie nie nauczyliśmy się na błędach przeszłości? Czy Hitler i Stalin nie powinni posłużyć nam za wzór? To naprawdę głupie... Pracowałem dla Amerykanów trzydzieści lat. Trzydzieści lat mojego życia poświęciłem na badania, mające na celu poprawienie życia, rozwijania go i naszej planety. I tak się działo! Rozwój doprowadził nas do niewyobrażalnych dawniej osiągnięć. Choroby praktycznie przestały istnieć - byliśmy w stanie wymienić każdy ludzki organ, który został uszkodzony. Udało się "wyłączyć" gen starości. Ale to jedynie cząstka tego, co zrobiliśmy. To nieprawdopodobne, ale nawiązaliśmy kontakt z obcymi cywilizacjami z innych galaktyk. Byliśmy niesamowicie blisko spotkania z tymi rasami. Zabrakło nam... czego?
Byłem szanowanym naukowcem. Respektowano mnie wszędzie, moje nazwisko było autorytetem. Miałem własne instytuty, byłem patronem uczelni, uniwersyterów. I to wszystko... wszystko tak po prostu przepadło.
Międzynarodowy konflikt trwał już jakiś czas. Dało się przewidzieć, że wojna jest nieunikniona. Nikt jednak nie przypuszczał, że będzie ona wyglądała aż tak drastycznie. Ludzkości nie ma.
Nie wiem do kogo kieruję to nagranie. Nie sądzę, aby ktokolwiek je odnalazł. Być może któraś z obcych ras, które miały się z nami spotkać zdobędą ten materiał. Może będą w stanie go odtworzyć, a może tutaj, na Ziemi ponownie rozwinie się życie. Jeśli tak, to... - profesor zrobił długotrwałą pauzę, podczas której wpatrywał się w ścianę - Pamiętajcie jedno. Wojna nigdy nie doprowadzi do dobrych rzeczy. Róbcie wszystko, aby nigdy nie wydarzyła się kolejna. Bo oto nadszedł dzień sądu. Oto... oto koniec istnienia. Bo ja już postanowiłem - mężczyzna wyłączył nagrywanie.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania