"...i z tym uśmiechem boskiej radości na ustach umarła"
"Raz jeszcze szyja tak daleko, tak daleko dźwignęła ciężką głowę. Ewa czuła, że dwie ręce wsunęły się pod jej włosy i dźwignęły w podłogi bezsilną czaszkę - i że ona teraz w tych troskliwych rekach spoczywa. Już go dojrzeć nie mogła. Wiedziała, że sama leży na wznak, a on klęczy i w nieruchomych rękach głowę jej trzyma. Spłonęła cała w dziewczęcy, najdawniejszy swój uśmiech szczęścia i z tym uśmiechem boskiej radości na ustach umarła, szukając w mrokach śmierci jego spojrzenia" - to fragment, a właściwie ostatnie słowa, z "Dziejów grzechu" Stefana Żeromskiego. A łatwo domyślić się, dlaczego to opublikowałem.
Pozdrawiam!
Matt Custor
Postscriptum
"Sobie śpiewam a Muzom!"
Jan Kochanowski
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania