Poprzednie części: idąc samotną aleją
idąc Żoliborzem
w każdym zakątku zieleni
szeleści chwila błękitu
przestrzeń wybudzona
smakuje na niebiesko
nie mam pamięci do twarzy
i chmur przytulonych do nieba
raz na jakiś czas zaciskam oczy
opowiadam sprośne historie
wszystko mieści się między waginą i piersią
w pustej knajpie burza w szklance wódki
jest dwunasta piętnaście
i co z tego
Komentarze (1)
idę romantycznie, z niebem, chmurami się pieszczę
i jak długo k...a jeszcze
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania