Idealna
- Pyszne - szepnęła Zuzanna, upijając łyk napoju i spoglądając na Mateusza znad krawędzi naczynia.
Magdalena uważnie ją obserwowała i zauważyła, że Zuzanna lekko pobladła. Wyraźnie jej nie smakowało, ale dzielnie ukrywała to przed teściem.
- No to usiądźmy wygodnie. - Magdalena klasnęła w dłonie z nadmiernym entuzjazmem. - Zuzanno, na pewno nie chcesz zdjąć płaszcza?
- Nie - odparła Zuzanna, nie patrząc na nią. - Wolę w nim zostać, jest mi trochę chłodno. - Zerknęła na Mateusza z przepraszającym uśmiechem.
- Ojej, mam nadzieję, że się nam nie rozchorujesz - odezwał się Mateusz, a Magdalenę przeszyła kolejna fala rozdrażnienia.
Mateusz słynął z obojętności wobec chorych. Zastanawiała się, czy to przypadkiem nie był sarkazm. Nie potrafiła stwierdzić.
- Ciąża to nie choroba, prawda, Zuzanno? - Magdalena zamierzała powiedzieć to żartobliwym tonem, ale jej głos zabrzmiał ostro.
Zuzanna z urażoną miną podniosła na nią wzrok.
- No cóż, chyba nie.
Hugo posłał matce karcące spojrzenie, a ona poczuła, że czerwienieje jej szyja. Dlaczego miała poczucie, jakby zrobiła coś złego, skoro to Zuzanna tak dziwnie się zachowuje?
Po chwili niezręcznego milczenia przeszli do salonu.
Komentarze (1)
Ogólnie, to dobrze piszesz, ale już to chyba zaznaczałam nie raz, więc nie ma sensu się powtarzać...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania