"Idealna"- rozdział 1
Tego dnia, nastoletnia Emily Morgan obudziła się przed szóstą rano. Zdawała sobie sprawę, że właśnie teraz zaczął się kolejny dzień pełen problemów. Czekały ją dzisiaj trzy klasówki i dwie kartkówki. Emily dobrze wiedziała, że napisze je najlepiej z klasy. Zawsze tak było. Taka etykietka została jej przypisana. Po prostu była „klasową kujonką” z którą na co dzień nikt nie chciał mieć do czynienia. Oczywiście sprawa zmieniała się przed jakimikolwiek klasówkami. Wtedy co chwilę słyszała komplementy na jej temat zakończone prośbą „to dasz mi ściągnąć, prawda?”. To było już przytłaczające, wręcz nie do wytrzymania.
Nagle usłyszała pukanie do drzwi jej pokoju.
-Jak dobrze, że już nie śpisz- powiedziała jej mama- Mam pilną sytuację w pracy, będę musiała zaraz jechać. Przy okazji podrzucę cię do szkoły. Masz piętnaście minut na zebranie się.
-Tak wcześnie mam być w szkole?- zapytała Emily- Za pięć minut szósta, nie wpuszczą mnie tam.
-Nie przesadzaj- odrzekła pani Morgan
Nieco zdezorientowana Emily przebrała się w mundurek szkolny. Stanęła przed lustrem i popatrzyła się na swoje wychudzone nogi, zmizerniałą bladą twarz i podkrążone brązowe oczy.
-Wyglądam jak trup- pomyślała- Muszę coś z tym zrobić
Bez zastanowienia wyciągnęła puder i po chwili, cienie pod oczami nie były już aż tak bardzo widoczne. Emily wyczesała dokładnie swoje długie ciemne włosy, które pozostawiła rozpuszczone. Wzięła plecak i bez słowa zeszła na dół. Nadszedł czas, aby pojechać do szkoły. Ulice Chigago, nawet o tej porze były pełne samochodów. Wszyscy śpieszyli się do pracy. Najwidoczniej inni też wpadli na pomysł żeby wyjechać wcześniej w celu uniknięcia korków na drogach.
-Zmizerniałaś ostatnio- stwierdziła pani Morgan- To zapewne przez to, że się tyle uczysz. Ty prawie w ogóle nic jesz.
-Nie mam czasu- odrzekła Emily- Nie mam na nic czasu, teraz mam tyle nauki. Zresztą sama wiesz, że startuje w olimpiadzie z języka angielskiego. Muszę się dużo uczyć. Nie myślę o niczym innym, tylko o nauce.
-Rozumiem, że jesteś ambitna, bardzo się z tego powodu cieszę, ale trochę się o ciebie martwię- odpowiedziała- Chyba źle zrobiłam, że posłałam cię do tego prywatnego gimnazjum.
- Naprawdę nie masz o co się martwić, jestem normalna- stwierdziła Emily.
O tej porze szkoła była otwarta, choć nie było tam nikogo oprócz nauczycieli i sprzątaczek. Emily nie miała problemu z dostaniem się do szatni, ponieważ była ona otwarta. Po zmienieniu butów oraz zdjęciu kurtki, poszła pod klasę, w której zaczynała lekcje. Postanowiła wyjąć podręcznik oraz powtarzać wiadomości do czekającego ją testu.
Nagle zobaczyła panią Callaway, nauczycielkę języka angielskiego oraz opiekunkę szkolnego kółka teatralnego, na które uczęszczała Emily. Była dla niej największym autorytetem, a każde jej słowo było dla Emily na wagę złota.
Emily podziwiała panią Callaway, nie tylko ze względu na to, że była mądra oraz zawsze wiedziała jak zachować się w każdej sytuacji. Uroda nauczycielki była dla niej idealna, wręcz nieosiągalna. Miała szczupłą sylwetkę. Najbardziej piękne były jej szafirowe oczy oraz czarne pocieniowane gęste włosy . Największym marzeniem Emily było wyglądać tak jak ona.
-Emily, jak dobrze, że cię spotkałam- powiedziała pani Callaway- Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Dostałaś się do finału olimpiady z języka angielskiego. Gratuluję, kochanie.
-Naprawdę?- zapytała z niedowierzaniem
-Naprawdę- odrzekła rozpromieniona nauczycielka- Kate Price też przeszła. Tylko ty i ona zakwalifikowałyście się do finału.
W tej chwili Emily zamilkła. Kate Price była jej największą konkurentką. To z nią walczyła o posadę „pupilka” u pani Callway, to właśnie ona rozpuszczała ohydne plotki na temat Emily i to z nią przyszło jej konkurować w olimpiadzie. Emily nie wiedziała co myśleć. W jej myślach zapanował zupełny chaos.
-Mam listę książek, które trzeba przeczytać, abyś dobrze napisała olimpiadę- powiedziała po chwili pani Callaway szukając w torebce kartki- Ach no tak zapomniałam. Będziesz musiała poprosić Kate, aby ci go pokazała, ponieważ to jej pożyczyłam listę książek.
Po tej rozmowie, pani Callaway odeszła. Załamana Emily wróciła do nauki. Myśli o konkurentce nie pozwalały jej się skupić. Nawet nie zauważyła, kiedy pod salą lekcyjną zeszła się już cała jej klasa. Jak zwykle nikt do niej nie zagadał. Chociaż jej to nie przeszkadzało. Miała przecież większe problemy, prawda?
Więcej, znajdziecie na moim blogu: http://ksiazkaidealna.blogspot.com/
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania