Ignorancja

O ignorancjo spokoju ducha nosicielko

Dobra duszo zsyłająca ciszę

Moja najsłodsza dobrodziejko

O której w niepokoju piszę

 

Ignorancjo płaskiej tafli jeziora

Łagodząca wzburzone fale

Co gładzisz we mnie potwora

Choć robisz to ospale

 

Siło bez siły potężna a słaba

Ty co walczysz z zemsty pokusą

Niedościgniona jest twa sława

W pokonaniu tych którzy nie wrócą

 

Ignorancjo w całej swej władzy

Jak ser szwajcarski dziurawa

Potknęłaś się niezliczone razy

A lud głupi bił brawa

 

Ty co umysł mój napełniasz z umiarem

Próbując wylać wszelkie zakusy

Na wbicie szpilki trucizny wywarem

I ogromnie liczne inne pokusy

 

Pozwól mi pani najspokojniejsza

Sycić się każdym drobnym zwycięstwem

W tej walce jesteś nietutejsza

Bo nic nie ma wspólnego z męstwem

 

O słodka pani niecnych obyczajów

Siostro ignorancji z innej matki

Prowadź me serce w raj ów

Gdzie nawarzonym piwem spływają kwiatki

 

Pokaż mi miejsce gdzie gorycz cukrzeje

Niech świecą ostępy ciemności

Niech kto zasłużył straci nadzieję

I doświadczy odwrotnej twej miłości

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Sokrates wczoraj o 20:46
    Ciekawy i dobrze ułożony wiersz
  • KacperLipski wczoraj o 21:50
    Bardzo dziękuję za komentarz :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania