Imagine

„Imagine there's no countries

....

And no religion too.”

 

„Wyobraź sobie, że nie ma państw

....

I nie ma też religii.”

 

Tak śpiewał przed laty John Lennon.

Puśćmy zatem wodze fantazji i wyobraźmy sobie świat bez religii.

Pierwszym, co rzucałoby się w oczy, byłby brak budowli sakralnych i innych obiektów związanych z religiami. Nie byłoby ruin dawnych świątyń rozsianych po całym świecie, ani istniejących dzisiaj kościołów, cerkwi, meczetów, pagód, stup, sikhar czy innych miejsc kultów. Nie byłoby ani katedry Notre Dame, ani drewnianych cerkiewek w Karpatach, ani posągu Chrystusa nad Rio de Janeiro, ani przydrożnych krzyży na Mazowszu.

Obiekty te - obojętnie kto, gdzie i kiedy je budował - zawsze wielkością i bogactwem przewyższały inne budowle w okolicy. Stawiano je przecież jako domy boże, więc musiały być tak wspaniałe, żeby wierni - stojąc przed nimi - czuli się mali wobec bogów, którzy w tam mieszkali. Dorównywały im często tylko pałace władców lub lokalnych bogaczy.

Kosztowały więc wiele pieniędzy i pracy ludzkiej - nierzadko niewolniczej. A czemu służyły? Były miejscem gdzie wierni czcili swoich bogów i ośrodkami propagandy danych religii. To były ich jedyne funkcje, więc przez większość czasu były puste, lub odwiedzało jej niewiele osób. Również figury, malowidła i symbole religijne umieszczane przy drogach, na szczytach gór, brzegach rzek itp. miały tylko za zadanie przypominanie ludziom o ich bogach. Tak było od zarania dziejów i jest do dzisiaj.

W świecie bez religii wszystkie te obiekty nie byłyby potrzebne, a siły i środki jakie na nie wydano, mogłyby być wykorzystane inaczej.

Brak religii bardzo wpłynąłby na skład społeczeństw. Nie byłoby bowiem olbrzymiej grupy kapłanów dawnych i dzisiejszych religii, a więc i księży, pastorów, mułłów, rabinów, mnichów ani innych sług świątynnych.

Nominalnie przewodniczyli oni modłom i obrzędom, ale przede wszystkim pilnowali, żeby wyznawcy ich religii od nich nie odstępowali. Straciliby bowiem wtedy władzę nad ich duszami i związane z nią łatwe dochody. W tym celu wypracowali różne metody, żeby ich od tego odstraszać - od groźby kary bożej po śmierci, po stosy inkwizycji w życiu doczesnym.

Oczywistym było, że największymi ich wrogami były inne religie i ich wyznawcy. Dlatego też zwalczali ich, nie cofając się nawet przed mordami. W imieniu swojego boga Izraelici mordowali rdzennych mieszkańców Kanaanu, w imieniu swoich bogów chrześcijanie mordowali muzułmanów i na odwrót, w imieniu boga mordowano we Francji hugenotów. Różnice religijne były jednym z powodów ostatniej wojny na Bałkanach.

Ci „słudzy boży” wpływali też na politykę państw, aby one preferowały ich religie kosztem innych. Wszystkie te działania prowadziły do niepokojów społecznych, a nawet do wojen religijnych w których na przestrzeni wieków ginęły miliony ludzi.

W świecie bez religii kapłanów by nie było. Nie trzeba by było ich utrzymywać, ani doświadczać skutków ich działania.

Religie wpajały swoim wyznawcom przekonanie, że bogowie decydują o ich losach, a ludzie mogą tylko prosić ich o łaski, uniżenie za nie dziękować, przepraszać za grzechy i pokornie znosić wymierzone kary. Niektóre religie nauczały wręcz, że losy ludzkie są co do minuty przez bogów zaplanowane i nic tego nie zmieni. Ludzie żyli wiec w „bojaźni bożej” czyli z mentalnie opuszczonymi głowami. Człowiek z opuszczoną głową widzi tylko mały kawałek ziemi pod nogami, a dopiero podniósłszy wzrok widzi więcej. Ludzie wierzący bali się „podnosić głowy”, żeby nie narazić się na kontakt z czymś niezgodnym z ich religią. Robili to tylko ludzie odważni i to oni dokonywali różnych odkryć. Ich odkrycia i pomysły były z reguły tępione, a oni sami narażali się często na kary - z główną włącznie niekiedy.

W świecie bez religii tego by nie było i ludzkość mogłaby rozwijać się szybciej.

Uwzględniając powyższe fakty, można dojść do wniosku, że religie były i są pod wieloma względami dla ludności niekorzystne.

Dlaczego więc powstały?

Prawdopodobnie powstały ze strachu. Ludzie pierwotni żyli w świecie zwierząt i narażeni byli na takie same niebezpieczeństwa. Z reguły też reagowali na nie jak zwierzęta - ucieczką lub atakiem. Byli jednak myślący i z czasem nauczyli się zapobiegać niektórym nieszczęściom, a nawet je przewidywać. W starciach z innymi ludźmi odkryli jeszcze kolejną możliwość obrony, a mianowicie przekupywanie wrogów darami.

Były jednak niebezpieczeństwa, jak: wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, uderzenia piorunów, huragany, powodzie itp. przed którymi nie było obrony ani ucieczki.

I oto któregoś dnia, gdy nawałnica waliła drzewa, a ludzie marli z przerażenia, w głowie któregoś z naszych praprzodków zaświtała myśl: „Skoro wrogów można udobruchać darami, to dlaczego nie spróbować tego samego z huraganem? Tylko jak to zrobić?” Kombinował, kombinował i wykombinował rodzaj darów i sposób ich składania. W ten sposób mianował się kapłanem boga huraganu.

A potem stworzono bogów powodzi, ognia oraz innych i tak już poleciało.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • zsrrknight 2 miesiące temu
    powierzchowne i naiwne. Znaczy może to jest pisane ironicznie i mi umknęło. Religia jest jednym ze składników ludzkiej kultury i tak długo jak będzie kultura będzie jakiś "kult". Komuniści zastąpili Boga kultem jednostki, a kapitalizm - kultem jednostki i pieniądza. Zawsze coś jest. A religia, może nawet nie religia, a wiara - powstaje z potrzeby układania i wyjaśniania sobie świata i wszystkiego, co niepojęte (a nawet z naszym obecnym poziomem nauki wiele jest takich rzecz) - tak samo jak chociażby filozofia. A strach to wykorzystują religie i tu akurat faktycznie jest ich wada. W idealnym świecie religie byłyby właśnie odcięte od tych wszystkich ludzkich i egoistycznych mechanizmów i służyły jedynie za społeczności wiary - ale tak nie jest i nie będzie, no bo to już by trzeba chyba walczyć z samą naturą ludzką.
  • Bettina 2 miesiące temu
    Strach nie jest pojeciem aspolecznym jak próbujesz to udowodnic. Religia jest czy moze byc kompletnie tym samym?
  • Marian 2 miesiące temu
    Dziękuję za przeczytanie mojego tekstu i za komentarz.
  • Bettina 2 miesiące temu
    To znowu nie wiem, czy religia jest paradoksem.
  • Bettina 2 miesiące temu
    Moze byc tak, ze czlowiek sam nie dogaduje sie z systemem umownych znakow.
  • realista 2 miesiące temu
    Sprawdza się przysłowie o analfabetach
    Uczył Marcin Marcina , a sam rozumu nima
    Lub prowadził ślepy kulawego i obaj w dół wpadli
    Zerżnął mądrość z "dzieła'' Lenina o opium dla ludu.
    Tu zabłysnąłeś mądrością na poziomie kosmicznym
    Ludzie objawili się samoistnie na Ziemi z pyłku Kosmosu
    Żeby tu w ziemskim raju stworzyć sobie Boga
    No i ten 'buk' wystrugany z patyka buka
    Stał się stwórcą kosmosu i człowieka
    Pod nickiem >ireneo buk jam sam<
    Kto tego nie przyjmuje jest idiota, debil i cham
    Nie rób Bettinie w głowie smrodu
    Bo znów gotowa uwierzyć w 'buka'
    Jako sprawcę swojego porodu.
  • Marian 2 miesiące temu
    Dziękuję za przeczytanie mojego tekstu i za komentarz.
  • SwanSong 2 miesiące temu
    Prawdziwe wnioski, ale ludzie zawsze chcieli w coś wierzyć, więc nie może istnieć świat bez religii. Dobry za to byłby świat bez kapłanów i struktur świątynnych. Bogów trzeba mieć w sercu.
  • nie mam talentu 2 miesiące temu
    Ołtarze terenowe, świątynie odludne - bywało przed chrystianizacją.
  • Marian 2 miesiące temu
    Dziękuję za przeczytanie mojego tekstu i za komentarz.
  • Tytusek 2 miesiące temu
    ssij Marian hihihihi
  • Dobranocka 2 miesiące temu
    Po kiego ten tekst. Mini świat bez granic i zwyrżniętyki kapłanami był już w ZSRR i Tysiącletniej Rzeszy. Skończyło się milionami trupów i tu i tu. A ty się dopiero przebudziłeś?
  • Marian 2 miesiące temu
    Nie pisałem o świecie bez granic, ale bez religii.
    Dziękuję za komentarz.
  • Dobranocka 2 miesiące temu
    Marian przecież napisałem wyraźnie z wyrżniętymi kapłanami. To dodam, ze spaloną połową kościołów/cerkwi/, a drugą połową przerobioną na magazyny, stajnie, hale sportowe, baseny, bądź muzea ateizmu. I ponowię pytanie, po co ten tekst, skoro efekty eksperymentu są znane każdemu uczciwemu intelektualnie człowiekowi. Drugi raz chciałbyś spróbować?
  • ireneo 2 miesiące temu
    Dobranocka
    Paciorku, majaczysz czy czas bóg ci skraca, że bredzisz. Jacy wyrżnięci kapłani konkordatowych sojuszników Watykanu i kleru. Bóg z nami zatem rżnąć z bogiem szli. Ks. Tiso za kolaboracje z Hitlerem Slowacy sami powiesili. Częstochowa do dziś chwali się wizytami Franka, Himmlera,
    Wizytówką Rosji pofeudalnej cerkiewnej jedt Radputin. Tak paciorku, tacy byli popi zatem nie dziwię się że licznych zsekularyzowali. Polsce też przydałoby się. Nie płacz nad nimi a nad setkami milionów ofiar krwiożerczego boga i jego padożytujących pachołków. W imie boga ok 70 milionów amarykańskich Indian wymordkwali. Tysiące dzieci tubylczych w Kanadzie gwałconych też odesłali do sewgo zvrodniczego pana. Nad nimi i ofiarami religijnych wojen pochyl ten pusty łeb.
    I tak ci dopomusz buk.

    Zapodam ci dyletancie, że najwięksi zbrodniarze: Hitler, Stalin, Mussolini, Salazar, Napoleon Franco, Batista, Pinochet, Tiso, to mioty pochrześcijańskie, w tzw. wartościach chowani, Stalin doedukowany w seminarium, Hitler jako ministrant. Gdyby nie było tej zbrodniczej religii nie staliby się zbrodniarzami
  • Dobranocka 2 miesiące temu
    ireneo znowu jesteś bez opieki lekarza.
  • okruszynka 2 miesiące temu
    Dobranocka pewnie zaprzestali uporczywej terapii, bo to świr beznadziejny.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania