Imię które wraca
Rano wygina się jak złamany metal.
Światło pełza, drży, nie chce być światłem.
Z popiołu wyrasta coś,
co pamięta życie tylko przez chwilę.
Imię trzaska w powietrzu,
ostre, natarczywe,
jak echo, które zgubiło źródło.
Wpada mi do głowy —
rozsuwa myśli jak rdzę.
Odpowiadam odruchem,
bo dźwięk żąda mnie bardziej,
niż ja jego.
I wiem:
to nie ja wracam do imienia.
To imię wraca po mnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania