Impreza
Impreza klawa
Na siódmym piętrze w bloku
Czipsy podjadam
Pannę mam na oku
Wesoło
Miło
Nagle
Miły kończy się czas
Ktoś krzyczy strasznie głośno
Ulatnia się gaz!!!
Prędko wybiegam z kuchni
Wprost do wejściowych drzwi
Za klamkę szarpię i
Jak się nie wnerwię
Z zewnętrznej strony ręka
Czyjaś zamyka Gerdę
A każde dziecko wie
I każdy to powie
Gerdy zamkniętej z zewnątrz
Od wewnątrz nie otworzę
Taka już tych zamków
Dziwna specyfika
Tymczasem wokół mnie
Panika
Krzyki
Skończyły się żarty!!!
Gaz się ulatnia!!!
Przerywamy party!!!
Myślę
Przez okno?
Nie
Przez okno nie wyskoczę
Bo skończę jak naleśnik
Na jezdni przed blokiem
Siódme piętro?
Nie
Ten pomysł jest nie miły
Nie będę dziś testował
Grawitacji siły
Błysnęła mi w głowie
Myśl niebanalna
Dziewięć dziewięć osiem
Dzwonię
Straż pożarna
I jak ma tutaj człowiek
Piekielnie się nie wnerwiać?
Gdy wybrałem numer
Skończyła się bateria
Znów docierają do mnie
Z przedpokoju krzyki
Gaz się ulatnia!!!
Pij!
Masz jeszcze dwa łyki
Taką konwersację
Prowadziła para
Pij!
Gaz się ulatnia!
Z czego?
Z browara!...
Uff
Z ulgą wdycham powietrze w płuca
Napięcie ze mnie spada
Czuję spokój ducha
Czuję też że słowa
Z kontekstu wyrwane
Jak na przykładzie widać
Mogą zasiać zamęt
Kategoria: wygłupy
Komentarze (9)
Pozdrawiam ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania