Impreza urodzinowa u Haruu
Powiadają, że co za dużo to nie zdrowo. Z alkoholem też nie można przesadzać, ale Opowijczycy nie znają umiaru. Zapraszam na relację z "Imprezy urodzinowej u Haruu". Shiroi, przeczytaj od początku, bo jest tam niespodzianka dla Ciebie :*
Niedługo Haruu stuknie czternastka, z tej okazji postanowiła zaprosić Opowijczyków i zrobić balangę.
Najpierw wzięłam się za jedzenie (chodzi o jego robienie, a nie obiad) - myślę, że lubią sobie pojeść, bo ja wszystkiego nie zjem (kłamię jak z nut, ale cicho) - tort czekoladowy, ciastka czekoladowe, dobrze, że kiełbaski z grilla nie są czekoladowe. A tak w ogóle Haruu to maniak czekolady i ciastek, więc się nie dziwmy, dlaczego nie wychodzi z domu. Bo jest gruba! Dziwny z niej dzieciak.
Czemu ja na siebie samą tak pisze?
Następnie dekoracje! Dużo balonów, ostatnio słyszałam, że chłopcy lubią duże balony - każdy musi się czuć komfortowo na urodzinach. Wielkie kartki z napisem „Hapi berżdej tu mi” zawiesiłam przez całą długość sali. Po tym można stwierdzić, że kocham angielski. Może ktoś chętny pomóc?
Serpenty, konfetti i inne bzdety zrobione z gazet z Polo Marketu i Biedry walały się po każdym kącie budynku (zawsze biorę dużo gazet, kto wie, kiedy będę robić konfetti! Zawsze trzeba być ubezpieczonym, jakkolwiek to brzmi). Zawiesiłam wielką, kryształową kulę na suficie - nie pytajcie komu zajebałam - i ustawiła światła. Wielkie, kolorowe światła - jakby kto pytał.
Teraz tylko stół i krzesła. Obrus był bardzo typowy, jak dla prawilnego mangozjeba i przedstawiał napis „Otaku do ataku!” ~ wraz z urywkiem z mangi Strobe Edge. Kto by się spodziewał?
Obok wielkich talerzy z motywem piłki do kosza widniały duże, czarne - wyjątkowo dla Shiroi czerwone - nożyczki. No czymś ciachać te kiełbasy musisz.
Goście schodzili się jak muchy, najpierw Shiroi. Widocznie podjarała się nożyczkami i nie mogła się ich doczekać. Przyniosła mi zabójczy prezent, na serio zabójczy, a było to... jakby to ująć... ktoś pomoże?!
- Co ty, kfa, odwalasz?! Mów co masz mówić! - krzyknął na mnie reżyser.
- A-ale to jest takie dziwne! - odpowiedziałam zmieszana. - Niech ktoś powie to za mnie!
W tym momencie na scenę wszedł mój brat.
- Czemu masz poduszkę prawie rozebranego Kuroko i Kagamiego?! - zapytał. - Ty chory pojebie!
No to, chyba każdy już wie...
Następna byli już Natalia i Sysio. Pomogli mi z resztą sprzętu, ustawiliśmy głośniki i oczywiście doradzali w udekorowaniu pięciopiętrowego tortu. Zacznijmy od najniższej i największej warstwy, idąc w górę: czekoladowa bez owoców, śmietankowa z najróżniejszymi owocami, o smaku krówki oraz owocowo-lodowa i ostatnia o smaku gumy balonowej. Jak szaleć to szaleć! A co jak nie za moją kasę!
DJ Koala zaraz zapoda najlepsze hity lata! Oczywiście w wybieraniu muzyki pomogła mu Tynia. Arigatou wam! Tylko proszę was... nie puszczajcie mi Seksualnej, bo się porzygam, ja chce opening z Króla Szamanów!
Większą grupą przyszli już Sakal, Ichi i Smok. Opowiedzieli mi straszną historię i już miałam przeczucia, że nie zasnę w nocy. A nie! Przecież my całą noc będziemy chlać Opowóde, jeść czekoladę, a rano... to się przekonamy potem.
Tuż przed rozpoczęciem do drzwi sali dobił się Jared z Pospolitą. Ta to dopiero wyglądała! Laska jak się patrzy! Nie dziwie się, że akurat weszła wraz z Jaredem, zobaczył piękną pannę i stwierdził: no co będę szedł sam? Na Maje-chan i pozostałych musieliśmy jeszcze poczekać - wyjazdy wakacyjne. Maja za to miała uroczy cosplay Tsubaki! Gratki! Mnie nawet wstążka od sukienki by nie wyszła...
Nagle zadzwonił telefon. *muzyczka: opening z Ano Hana, Galileo Galilei - Aaoi Shiori (nie mylić z Shiroi).* Odebrałam i dowiedziałam, że pewna osoba zagubiła się w metrze, lecz dzięki dobrej nawigacji w telefonie dotarł na miejsce. Ciekawe kto to mógł być? Może ktoś wie? Pure przyniosła galaretki, o które prosiłam, a było ich w ch... bardzo dużo! Czekolada, galaretki, kiełbaska i Pepsi, czy tylko mi coś tu nie pasuję?
Hm, kogoś mi brakuję... GDZIE JEST RADZIWIŁ?! Nikt inny się nie dziwił, że się spóźniał, widocznie przywykli. Ja też miałam kiedyś taki zwyczaj (czyt. całe życie), że ciągle się spóźniałam.
Wszyscy na sali tańczyli „Kaczuchy”, gdy wszedł Chris i skomentował:
- No nieźle, nieźle.
Następnie udał się na zaplecze i ślad po nim zaginął. Wtedy Sene stwierdziła, że zrobimy trochę mrocznego klimatu. Podpięła telefon do ekranu, takiego wielkiego na całą ścianę i włączyła FNaF'a. O cholera, umarłam na zawał, na śmierć! Pomóżcie mi, błagam!
A wspominałam już o przebraniach? A jak nie, to już wam mówię! Każdy oczywiście ubrał się jak bóg mody, ale ja uszykowałam jeszcze parę niespodzianek. Przed wejściem na salę każdy dostał jakiś rekwizyt. Uszy kotka, nos klauna, papierowa czapeczka, albo gwizdek. Reszty rzeczy nie będę wymieniać, bo nie wszyscy są tu dorośli, chociaż ja też nie.
Gdy zaczynaliśmy już, wszyscy się zjawili, a ja poszłam się przebrać. Zajęło mi to trochę czasu, bo słyszałam z pokoju obok jakieś pijackie śpiewki i tu uwaga, płacz! Pozdro dla kumatych! Farwacek, a ty gdzie spipszasz z imprezy?! To, że Kuba mieszka jakieś pięć kilometrów od sali, nie znaczy, że musisz do niego jechać! Anime nie ucieknie!
Weszłam na sale, a każdy zwieszał szczękę ku podłodze. Patrzę się na ich miny, no co kurde cosplay Satsuki (tak tej Suki z Greja xD) mi się nie udał?! Obracam się za siebie i widze całe Pokolenie Cudów - orgazm murowany. Patrze, patrze i co widze? *Shiroi, nie mogłam Ci tego wysłać, bo by nie było niespodzianki* Akashi podchodzi do Shiroi i mówi "Przepraszam, że nie zdążyłem na twoje urodziny, ale teraz już jestem kochanie". O szid, ta to ma fajnie. Wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować, czy ja o czymś nie wiem Shiroi?! Maja-chan co ty robisz biednemu Kagamiemu?! - pomyślałam.
Zamknęłam oczy, nagle poczułam ścisk. Ktoś mnie tuli, ktoś mnie do cholery tuli! Otwieram oczy, a tu cała gromada Opowijczyków się do mnie tuli. Przybrałam wyraz twarzy płaczącego bobra.
Dobra, pomińmy już te bzdury i przejdźmy do konkretów. Było dużo procentów, a przecież nic się nie może zmarnować, co nie? Tylko że wyglądało to jakoś tak:
> siedzę wraz z Mają-chan i Ichi-chanem oraz moim mężem Farwackiem (kiedyś świat się musiał dowiedzieć...),
> jesteśmy niepełnoletni, ale pijemy Tymbarki,
> pozwalam pić Sakalowi i Smokowi, pod warunkiem, że jeśli puszczą pawia, sprzątają po sobie,
> jemy takie urocze, małe żelki w kształcie hamburgerów ze sklepu w Złotkowie,
> patrzymy na wszystkich innych - każdy spity jak bóbr,
> to ja pójdę po miski.
Idę, idę i słyszę krzyki w moją stronę:
- Żulio, Żulio! Gdzie twój Rowero! - głos należał do jakiegoś podpitego bobra, bo się skończyła wóda, a tylko rowerem po nią mogą jechać.
- Na zapleczu! - opowiedziałam.
I właśnie takim sposobem znaleziono zaginionego Chrisa, przewrócił się przez rower i leżał jak długi. Kieliszek w mordkę i Chris jak nowy!
Stoję na środku sali, patrze na zegarek.
- O już piąta godzina? - mruknęłam do siebie. - Idę spać.
W tym momencie runęłam na podłogę (środek sali, na której wszyscy tańczą) i zasnęłam.
Budzę się rano, każdy śpi, ale i tak muszę tu posprzątać. Z kuchni przyniosłam dużo wody i śledzi, to dobre na kaca. Ogarnęłam całą sale na błysk. Wszyscy się obudzili. Po wypiciu herbaty, kawy, ewentualnie śledzi, zaprosiłam wszystkich do kinowego pokoju. Każdy zajął swoje miejsce, włączam film, ale nie byle jaki film! Nagranie z wczorajszej imprezy.
Każdy patrzył z niedowierzaniem, no nie każdy, ci co byli trzeźwi na balandze się śmiali.
Przypomnijcie sobie! To nic trudnego, chociaż zależy dla kogo!
~*~
Dziękuję wszystkim za życzenia :*
Komentarze (34)
Jeszcze raz sto lat i piąteczka na urodziny :D :* (nie wierzę, że napisałem tę emotkę. Urodzinowy wyjątek)
"- Czemu masz poduszkę prawie rozebranego Kuroko i Kagamiego?!" ~ Czemu masz poduszkę z prawie rozebranym Kuroko i Kagamim.
" Pure i XnobodeperfektX przyniosły galaretki, o które prosiłam, a było ich w ch... bardzo dużo!" ~ Pisze się Prue i xnobodyperfectx
"Akashi podchodzi do Shiroi i mówi "Przepraszam, że nie zdążyłem na twoje urodziny, ale teraz już jestem kochanie". O szid, ta to ma fajnie. Wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować, czy ja o czymś nie wiem Shiroi?! Maja-chan co ty robisz biednemu Kagamiemu?! - pomyślałam." ~ Lepiej by wyglądało tak:
"Akashi podszedł do Shiroi i powiedział:
- Przepraszam, że nie zdążyłem na twoje urodziny, ale teraz już jestem kochanie.
O szid, ta to ma fajnie. Wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować, czy ja o czymś nie wiem Shiroi?! Maja-chan co ty robisz biednemu Kagamiemu?! - pomyślałam."
Sorka, nie wszystko wyłapałam :(
AKAŚ! :3
Najlepsze prezenty od Shiroi :D
Sto latek :***
Dlatego, tym barkiem już nie ruszę, nie ma mowy
Szalik
Zima idzie :(
Jeszcze raz: Tanjōbi omedetō!
"Maja-chan, co ty robisz biednemu Kagamiemu?" Jest parę opcji;
a.) Duszę go z miłości
b.) Duszę go, bo nie jest Erenem
c.) Duszę go, bo się upiłam Tymbarkiem
Skąd wiedziałaś, że uwielbiam konfetti z Biedry? A PoloMarket... Mój ulubiony! XD
Gratulacje, Shiro i Akaś? Kiedy ślub? ;)
Jeśli taki melanż był z twoich urodzin, to aż boję się swoich... XD
A, i bym zapomniała... "Hapi berzdej tu ju" :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania