IN VITRO, to nie pizzeria!

Ach, IN VITRO, nie myśl, że to jak zamówienie pizzy na telefon,

Nie zaznasz tu wygód, nie będzie smaku pepperoni.

Nie ma tu menu z wyborem dodatków, nie ma sosu czosnkowego,

A ty, drogie dziecko, nie jesteś tylko składnikiem na liście.

 

Nie myśl, że to szybka dostawa, jak kurier z pizzą w ręku,

Tu nie ma "30 minut albo za darmo", bo życie to nie promocja.

Nie ma tu opcji "bezglutenowej", nie ma "wegańskiej",

Każdy embrion to loteria, a nie wybór na życzenie.

 

Nie ma tu pizzy na wynos, nie ma tu kart lojalnościowych,

Nie ma "dodatkowego sera" za 5 złotych, nie ma "darmowych napojów".

Nie ma smaków do wyboru, nie ma specjalnych ofert na weekend,

IN VITRO to nie pizzeria, to gra o najwyższe stawki.

 

A jak już się uda, to nie zjesz tego jak pizzy,

Nie ma tu posmaku oregano, nie ma chrupiącego ciasta.

To życie, nie danie, które możesz odesłać, jeśli nie smakuje,

IN VITRO, to nie pizzeria, to prawdziwe życiowe wyzwanie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • realista 10 miesięcy temu
    Kto ty jesteś? zlepek komórek, gdzie jesteś?-płynę w kloace.

    Aby nikt nie powiedział, że z dymem pieca życie stracę.

    Kto uszanuje ofiarność Bohaterów o byt Narodu i zło okiełzna?

    Jak wymyślono nową zagładę , zastępując szczęk oręża

    Oto jestem, tylko czy na tej moralnej pustyni, ktoś prawdy posłucha?,

    Jak brat dla obcych interesów morduje brata , a w sercu jest posucha.

    Boże Polskę Wolną, zachowaj od moralnej zgnilizny,

    Aby na nas nie wołała krew poległych i żywych blizny.

    Kto Ty jesteś?- chciałbym powiedzieć Polak Mały,

    Ale nie powiem, bo Feministki życie Mi odebrały.

    Aborcja jest OK i aborcja bez wiekowych granic,

    Świadczą o jednym ,że życie dziecka ma się za nic.

    Razem ze ściekami kloaki, popłynąłem do Morza,

    Zanim w moich oczętach zajaśniała blasku zorza .

    Musiałem miejsca w kraju ustąpić nowym przybyszom,

    Wszak ważniejsze jest, zapewnić byt ideowym Towarzyszom.

    Nie będzie już mojej radości życia, dla Ojczyzny na chwałę,

    Bo widoki na życie ,przez katów wokół, stały się za małe .

    Nie po to globaliści ustalili limity ludności,

    Aby w środku Europy tworzyć enklawy wolności.

    Wnet w naszym „katolickim” kraju znaleźli wyznawców zabójcy,

    Jako szyderców z życia ludzkiego , masowi ideowi dzieciobójcy.

    Kaci zadecydowali, to samodzielne życie, zabijemy w łonie” matki”

    Więc próżno przygotowywały wyprawki ciotki i sąsiadki

    Wyrwiemy to życie w kawałkach, z łona matki kleszczami

    Bo wyrwane w całości, konało by na tacy jeszcze godzinami

    Chciałem żyć, ale mi ustawowo nie pozwolono,

    Wszak dla ochrony żuczka i ślimaka żyć zabroniono.

    Jako „płód” do zabicia, zostałem przeznaczony bez mej zgody,

    Aby zapewnić pełnię swawoli żyjącym i ich wszelkie wygody.

    Cóż znaczy dla rozjuszonych feministek życie,

    Ano tylko zaspokajanie wybujałych chuci należycie.

    Czy do tego ma służyć baba, pies, wibrator ,nie ma znaczenia,

    Byleby tylko w zboczonej chuci, było maksimum zadowolenia.

    Bo własne chuci, to naczelny cel istnienia lewactwa

    Nawet za cenę życia dziecka w kloace, na żer wszelkiego robactwa

    Nikt nie pyta jelenia i sarnę o cel bycia na jesiennym rykowisku,

    Czy ich ruja służy do przekazania życia, na tym bojowisku.

    Homo z wolności seksualnej, uczynił psychiczną parodię,

    Sprowadzając na siebie choroby i śmierć, ale nie żyje wygodnie.

    Tak pragnąłem wzrastać pod sercem kochającej mamusi,

    Ale ona powiedziała mi , że dla seksu zamordować mnie musi.

    Seks i swawola, zapewni jej życiową karierę w przyszłości,

    A przez niechcianego bękarta, będzie miała tylko przykrości.

    Chociaż tak bardzo pod twoje serce, wtulić się chciałem,

    To dla Twojej ochoty do seksu, z życiem rozstać się musiałem.

    Musiałem umrzeć, aby nie przeszkadzać Ci Mamo w życiu,

    Więc Mamusiu pomódl się za mnie, czasem w ukryciu.

    Mamusiu, dlaczego nie dałaś mi choć mojego Imienia,

    aby Bóg do Swojego istnienia, mógł mnie zawołać do Siebie,

    Tylko krążę wokół tej Czarnej Dziury, coraz dalej od Ciebie.

    Ona jest taka straszna i ma takie silne przyciąganie,

    Ale wystarczy tylko wywołać moje Imię a wnet ustanie .

    Bóg ma taką księgę życia, gdzie każdy jest zapisany z Imienia,

    Kto nie jest tam zapisany nie ma prawa do istnienia .

    Nie jest to dla mnie> bez imienia< żadnym pocieszeniem,

    Że moją siostrzyczkę przeznaczono na głębokie zamrożenie.

    Jakież w tym lodzie, musi Ona przechodzić tortury nie do zniesienia.

    Poczynając jeszcze przed poczęciem od głębokiego zranienia.

    Mamusiu chciałam żyć pod Twoim kochającym serduszkiem,

    Więc wyrwij mnie z tego lodu, bo bardzo cierpię katusze.

    Potem na zimnym szkle czynione są ze Mną eksperymenty.

    A jak nie przeżyje to pójdę, tam gdzie są ekskrementy.

    Mamusiu czy dla Twojej wybujałej chuci.

    Musiałaś mordować własne nienarodzone dzieci?

    Czy dla wygody, teraz szukasz zastępczych surogatek,

    Aby zaspokoić ambicje posiadania dziatek?

    A co ze mną i moim braciszkiem, czy to koniec i śmietnisko?

    Dlaczego wzgardziłaś naturą , którą Cię Bóg obdarzył,

    Aby Wasz wspólny dom z mężem , radością dzieci gwarzył.

    Boże, czy taką wolność dzieciobójstwa, człowiekowi dać musiałeś?

    Dlaczego mnie i siostrzyczkę od zbrodni mojej Mamusi nie wyrwałeś.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania