Indyk↔Dekaos Dondi
Jestem amerykańskim Kogutem. Moja opowieść, będzie krótka i bez ozdób, niczym płot za którym żyjemy. Do dziś mieliśmy problem, z Indykiem. Cokolwiek robiliśmy, on nas bacznie obserwował. Trzepotał karcąco miłościwym grzebieniem, gulgocząc tak często, że nawet spokojny Wół, przez ten ustawiczny jazgot, sprofanował przysłowie, patrząc na niepomalowane wrota. Zrodziły się w nas pewne obawy, że Kłopotliwy Świadek, odwiedza Starego Wieprza, nadziewając mu na ryj, podejrzane relacje. Fakt, nie jesteśmy, niewinnymi, słodkimi zwierzątkami, ale jednak prośba, przed rzeźbą Białej Kury, została wysłuchana.
W tym pamiętnym dniu, było Święto Dziękczynienia. Nie tylko dla gospodarza i jego rodziny, ale także dla nas.
Komentarze (11)
Pozdr
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania