iniekcja

Wszyscy tu naćpani.

piwem pijani.

Ostro pojebani.

Ktoś nas ciągle rani.

Na fali.

Nie dali.

Wszystko przejebali.

Chodź się starali.

To z niczym zostali.

Oberwali.

Dostali.

Już nie piją.

Bo spłukani.

Co dostali oddali.

Wszyscy tu są posrani.

Znikąd przyjechali.

Bo w manii.

Długo w kolejce stali.

Się sprzedali.

Ale komu?

I za co?

Coś krzyczą bełkoczą.

Uciekają przed chołotą.

Nie widzą startu ni mety.

Początku czy końca.

Ni widu ni słychu.

Zostali sami.

I długo spali.

Się poprzestraszali.

Skubani.

W oddali.

Coś trąbi.

Słychać syrene.

Ktoś bije na alarm.

Lecz o co chodzi.

Co mi w głowie Pan Bóg płodzi.

W me skute ręce.

Rzuca prezentem.

Na ślubne kobierce.

Ja już pluje na miłość.

Ze złości.

Bo one nie chcą.

Rozpaczam.

W hałasach.

W szałasach.

Same turbulencje.

Nie jestem pilotem czy przyciskiem.

Mam uczucia dlatego nie milkne.

Biorę co moje co twoje.

Nie pytam o nic.

Słowa mam nie wyparzone.

Dłonie poparzone.

Uczę się stale.

Nawijam za karę.

Głupi pedale.

Dają mi zasztszyki.

Czy po nich umieram i zmartwychwstaje.

Co w czas snu się dzieje.

Czy nie gwałcą mnie geje?

Jestem chory na cholerę.

Mam h5n1.

HIV, aids, narkolepsje.

Tak pewnie jest lub będzie.

Na herbie co jest?

Kto herb ma, kto godło?

Czemu oczy mają kolor?

Czy widzę co mówię?

Czy słysze się dobrze.

Czy rozumiem co robię.

Jak mnie oceniasz.

Czy znasz mnie.

Czy nasze życia to ściema.

Czy jesteśmy jednością.

Czym się różnimy.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania