Inna rzeczywistość

W jego głosie coś było nie tak. Nie chciałam jednak nalegać i nie pytałam więcej. Szliśmy, rozmawialiśmy, jak zwykle. Wszystko było normalnie, bez zmian. Przestałam zastanawiać się co się z nim dzieje.

Minął jakiś czas. Byliśmy zupełnie sami. Znajdowaliśmy się w miejscu gdzie nie było nikogo. Otaczało nas tylko kilka drzew , ale dokoła panowała głucha cisza. Znowu zauważyłam ,że on wygląda jakoś inaczej. Jego wyraz twarzy mówił coś innego, był jakiś tajemniczy , smutny.

Coś się z nim działo mimo to ,że rozmawiał ze mną normalnie. Czy potrafił aż tak dobrze grać? Tak dobrze się maskować i udawać ,że wszystko jest w porządku? Przecież go znałam i wiedziałam kiedy coś się dzieje.

- Powiesz mi wreszcie co się dzieje ? – mój głos był stanowczy

- Ale jest wszystko ok, mówiłem Ci. – spuścił wzrok, nie patrzył już na mnie.

- Przecież widzę. – nalegałam

I wtedy złapał mnie za rękę. Nie wiedziałam co się dzieje, nie wiedziałam czego on chce ,nie wiedziałam co zamierza zrobić. Trzymał moją rękę tak mocno ,że w pewnym momencie zaczęłam mu się wyrywać. Pierwszy raz się go bałam, chciałam uciekać. On trzymał mnie daje, ale siła ucisku nagle zmalała. Spojrzał mi w oczy. Poczułam nagle dreszcz, który przeszedł moje ciało. Serce biło mi szybko, ale mimo strachu w moim brzuchu pojawiło się to przyjemne, ale i bolesne uczucie.

- Powiesz mi co się do cholery dzieje ? – krzyknęłam.

Byłam tak przerażona, że to było jedynie zdanie, które w tamtej chwili potrafiłam wypowiedzieć i jedyne, które przyszło mi do głowy w tamtym momencie.

Ale on milczał. Patrzył się na mnie i nie powiedział słowa. Byłam spanikowana. Co on do cholery sobie myśli , co chce zrobić ?

- Powiesz mi ? – krzyknęłam jeszcze raz

- Tak. – wyksztusił z siebie

Stałam tam jak wryta , co on chciał mi powiedzieć, o czym chciał rozmawiać i w ogóle co tu się działo?

- Posłuchaj mnie, chodzi o to ,że rozumiałem ,że jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółka. Dotarło do mnie ,że mogę Cię stracić, nie chce , nie mogę.

O kurwa.

- Nie potrafię się z Tobą kłócić, nie chce żeby między nami coś było nie tak. Chce z Tobą być, kocham cię. – kontynuował.

Stałam tam jak wryta, nie wiedziałam co powiedzieć. Na policzkach poczułam jak płyną mi zły. W środku cała drżałam. Nie potrafiłam wypowiedzieć słowa. On na mnie patrzył. Jego wyraz twarzy znowu się zmienił. Chyba odczuł ulgę, że mi to powiedział , ale miałam wrażenie, że się boi.

- Ale, ale … - wydukałam.

Nagle mnie pocałował. Byłam w takim szoku ,że w pewnym momencie nie wiedziałam co się dzieje. Nasz pocałunek był magiczny. Czułam ,że pożądam go pod każdym względem. Nie chciałam by przestawał. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie.

Nagle przestał. To był najgorszy moment. Spojrzał na mnie, wziął moją twarz w swoje dłonie i jeszcze raz mnie pocałował. Ten pocałunek był inny. Przepełniony był namiętnością i pożądaniem. Nagle nasze języki się spotkały. Pierwszy raz mogłam poczuć go tak jak wtedy. To co się wydarzyło między nami było tak silne, że żadne z nas nie potrafiło przestać.

Wszystko to trwało tak naprawdę kilka minut. Nie wiem ile czasu upłynęło. Wiem ,że nie miałam kontroli nad tą całą sytuacją i nad tym wszystkim. Robiłam to co mówiło mi serce, choć tak naprawdę , to co mówił mi on. W tamtym momencie byłam zdana tylko na niego , bo sama nie potrafiłam się opanować i podjąć jakiejkolwiek decyzji.

- Nie wierze .. – próbowałam coś powiedzieć.

- Tak , wiem ja też nie, ale wiem ,że Cię kocham.

Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać. Nie potrafiłam się opanować. Byłam taka szczęśliwa .

- Czemu się śmiejesz? – spojrzał na mnie dość dziwnie

- Bo wiesz dawno nie czułam się taka szczęśliwa.

I zostawiłam na jego ustach namiętny pocałunek ,a potem się obudziłam.

Zaprzyjaźniłam się z nim. Nawet nie wiem kiedy to się stało, nie pamiętam początku naszej znajomości. On pojawił się nagle i nieoczekiwanie w moim życiu. Nasza znajomość od początku była inna niż te wszystkie. Często zastawiałam się czemu on się tak zachowywał. Odnosiłam wrażenie, że się mnie wstydził, bał . Na początku nasza relacja opierała się na pisaniu sms, ale mimo to szybko zdobył moje zaufanie. Nie spotykaliśmy się. On chyba nie widział takiej potrzeby. Ja nie potrafiłam z nim o tym porozmawiać, wstydziłam się. On był pierwszym chłopkiem w moim życiu przy, którym miałam problem ze szczerością. Nie miałam odwagi żeby powiedzieć mu prosto w twarz co o tym wszystkim myślę i jak to widzę.

Mijały tygodnie. Mnie przestało to wystarczać. Znudziło mnie pisanie z nim, chciałam czegoś więcej.

Kiedy już powiedziałam mu, co jest nie tak przyznał mi racje. Zdziwiło mnie to. Byłam nawet przekonana ,że nic się nie zmieni i to wszystko było niepotrzebne. Jednak okazało się inaczej. Zaczęliśmy rozmawiać, w szkole na przerwach, spotykać się poza nią. A ja czuła, że z każdym dniem coraz bardziej się w nim zakochuje. Wiedziałam, że dla niego jestem przyjaciółką, wiedziałam ,że nigdy mnie nie zawiedzie. Czułam, że jestem dla niego ważna. Chciałam żeby był przy mnie, nieważne jak, chciałam żeby po prostu był. Z czasem przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy, nawet przestałam się łudzić, że ja i on, że będziemy razem i stworzymy doskonała parę. Zdawałam sobie też sprawę z tego ,że jeśli on odejdzie to ja bez niego sobie nie poradzę. Wiedziałam ,że zrobię wszystko ,żeby go nie stracić, nawet jeśli przyjdzie czas kiedy między nami coś się zepsuje. Był najważniejszym mężczyzną w moim życiu, mimo wszystko .

Czasami tylko bolało mnie to co robił. Wielu ludzi widziało, że patrzył na mnie jakoś inaczej, jakby oczekiwał czegoś więcej, ale ta nieśmiałość zatrzymała go przed pójściem do przodu. Ja ?

Ja miałam wrażenie ,że on to co jest między nami chce ukryć, wstydzi się tego , boi. Wszystko to w środku wyglądało jak przyjaźń, nasze rozmowy, spotkania. Jednak na zewnątrz byliśmy sobie całkiem obcy.

Nie rozumiałam tego, nie potrafiłam go o to szczerze zapytać, a potem przyzwyczaiłam się do tego, że tak było i przestałam się nad tym zastanawiać.

Pewnego dnia niespodziewanie pojawił się pod moim domem. Kiedy rozległ się dźwięk domofonu nie spodziewałam się, że to on. Podniosłam słuchawkę.

- Tak słucham?- zapytałam

- Hej , to ja możesz zejść ? – powiedział, ale jego głos był spokojny.

- Yy hej, co ty tu robisz?

Byłam zdziwiona, nie wiedziałam co zrobić. Zdziwiło mnie to, że przyszedł. Nigdy tego nie robił. Nawet nie wiedziałam skąd zna mój adres, ale chyba w tamtej chwili to było bez znaczenia.

- Chce pogadać, możesz zejść ? – jego głos był pewny i stanowczy

- Tak jasne, daj mi chwile.

Przebrałam się. Ubrałam pierwszą bluzkę, która wpadła mi w ręce . Nałożyłam spodnie, buty. Jeszcze w biegu złapałam do ręki torebkę. Stał przed klatką , czekał na mnie.

- Hej. – odezwał się

Przytuliliśmy się.

Ja nie zadawałam mu pytań, dlaczego przyjechał . Wyglądał jakby się czymś martwił, jakby chciał o czymś porozmawiać, ale nie potrafił.

- Ej, wszystko dobrze ? – zapytałam niepewnie.

-Tak, wszystko jest dobrze.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Lyn 30.09.2014
    Ciekawe, czekam na więcej.
  • Nikey 01.10.2014
    Fajnie zaczęłaś, pisz dalej
  • mystogun 13.05.2015
    Ładnie ładnie, czekam na więcej:-)
  • Neli 28.06.2015
    Bardzo mi się podobało. Ładnie i ciekawie napisane. Lekko i przyjemnie się czyta. Fajny początek histori. Są powtórzenia i chyba kilka literówek. Nie napiszę Ci dokładnie, o które mi chodzi, bo jestem na telefonie. Zostawiam 5. Jak Cię nie zgubię, to postaram się śledzić losy bohaterów i inne Twoje opowiadania. Tu zostawiam 5, a w wolnej chwili zapraszam do mnie. Pozdrawiam! ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania