Inne spojrzenie Cz.2.
Mark spędzając dwa tygodnie w wymiarze grzeszników zauważył,że ''piekło'' nie jest takie złe jak go piszą. Szatan kompletnie nie reaguje na innych, tak jakby był znudzony tym wszystkim.''Piekło'' niczym się nie różniło od jego dotychczasowego życia,monotonna praca,szef i pracownicy którzy go nie interesują. Po dwóch tygodniach Mark jednak zauważył,że jedni z grzeszników są traktowani lepiej od pozostałych w pracy, co było dla niego jedyną ciekawą rzeczą,że nawet w wymiarze grzeszników są ważni i ważniejsi.
Mark nie mógł zasnąć z tą myślą,motał się w nocy z boku na bok patrząc w otaczającą go ciemność.Nastał poranek, Mark pomimo,że był odludkiem nigdy nie krył swych zaciekawień,gdy nastała pora pracy jak co dzień szatan grał w szachy z tą samą znudzoną miną, wybierając jednego z grzeszników jako przeciwnika,ale nigdy nie wybierał z grupy Mark'a. Mark myślał ''co jest z nim nie tak?'' ''Czy nie jest godnym przeciwnikiem? Czy może dopiero po dłuższym czasie można zagrać z szatanem lub być wyjątkowym,albo jest po prostu głupi''. Myśl ta gryzła go tak,że nie wytrzymał i zapytał szatana dlaczego niektórzy z grzeszników są traktowani lepiej,mają krótszą prace, mniej męczące czy choćby w ogólne nie musieli pracować tak jakby byli ''szlachtą''. Szatan nie odpowiedział mu na pytanie zaśmiał się tylko pod nosem mówiąc by wrócił do pracy nazywając go ''Oykiem''. Tak jak był ciekawy odpowiedzi dlaczego dostaje gorsze prace, tak też był ciekawy co znaczy ''Oyk''. W wymiarze grzeszników tak jak na świecie był czas wolny i różne rozrywki,przecież Szatan nie siedziałby tam cały czas gdyby nie mógł się zrelaksować.Raz na tydzień był wybierany jeden z ''Oyków'' który mógł rozkoszować się takimi luksusami jak biblioteka,gorące źródła czy też masaże.Niestety Oyków było wiele, całe gromady, wylosowanie akurat Mark'a graniczyło z cudem. Mark postanowił więc zaprzyjaźnić się z jednym z Oyków,któremu się udało dostać do strefy wyższej nazywanem ''Bytem'' byli to grzesznicy którzy byli traktowani lepiej przez Szatana. Oyk który dostał się na jeden dzień tam z losowania miał na imię Bruno. Był to sympatyczny facet po 30 z krzaczastą brodą,wielkim poczuciem humoru i honoru. Uważano go za najbardziej szlachetnego Oyk'a, był jednym z nielicznych,który tak jak Mark nie zawinił wielkim grzechem by się znaleźć w wymiarze grzeszników. Mark nie wiedząc jak zacząć rozmowę z Brunem, z nerwów oddał z siebie odgłos beknięcia,zaś sam Bruno z tej sytuacji parchnął śmiechem i odezwał się pierwszy:
-Cześć jestem Bruno,nowy prawda?
-Tak,jestem Mark.
-Miło mi Cię poznać Mark,już Cię lubię wiesz jak zrobić dobre pierwsze wrażenie.
Markowi było niezmiernie wstyd lecz wiedział,że ma ważne pytanie i takie coś jak wstyd nie ma miejsca w tej sytuacji więc zapytał prosto z mostu:
-Byłeś w strefie zwanej ''Bytem'' prawda?
Nagle Bruno spochmurniał i z powagą odpowiedział:
-Nie twój interes.
Mark jednak nie dał za wygraną i dążył do swego celu:
-Twoje zachowanie tylko podkreśla plotki,że byłeś.Proszę opowiedz mi jak tam jest,czy byłeś w bibliotece? Możesz mi odpowiedzieć czym jest ''Oyk'' ?
Bruno z niedowierzaniem odpowiedział:
-I tylko tyle chcesz wiedzieć?
Zaskoczony Mark odpowiedział:
-A czy może mnie ciekawić coś innego?
Na co odpowiedział Bruno:
-Nie,skadże,a z resztą chciałeś wiedzieć co znaczy słowo ''Oyk'' prawda?
-Tak
-''Oyk'' jest to określenie człowieka bez daru,mocy coś co Cię degraduje tutaj w innych wymiarach.
-Innych wymiarach? -Spytał zaciekawiony Mark
-A co myślałeś,że jest tylko wymiar grzeszników?
-No cóż....
Przerywając mu śmiechem Bruno odpowiedział:
-Nie głupi,jest jeszcze wymiar ''Wysławionych'' tych którzy nie byli grzesznikami lub po prostu....-Nagle Bruno znów spochmurniał i ugryzł się w język.
-Po prostu co? Odpowiedz mi proszę to bardzo ważne.
Spochmurniały Bruno wiedział,że i tak nie ma już odwrotu od tego co powiedział więc rzekł:
-No cóż....grzesznicy tacy jak my mogą zostać ''Odkupieni'' i zostać wysłani do ''Wysławionych'' pod opiekę samego Boga.Niestety by dostać się do wysławionych musisz być jeszcze piętro wyżej od ''Bytu'' zwanego przez Szatana ''Lupi'' co po niebiańsku znaczy ''Wybraniec'' coś w stylu dziecka,który urodził się z wysokim iq to mniej więcej ta sama zasada po prostu dostał najlepszy dar.
-Dar? Jak go uzyskać? Z czasem od Szatana można dostać dar?
Słysząc to Bruno znów parchnął śmiechem mówiąc:
-Od Szatana? Oj,głupiś. Dar sam się pojawia po skazaniu do poszczególnego wymiaru niestety nie poszczęściło Ci się i jesteś ''Oykiem'' tak jak ja i wielu innych nie dane nam było otrzymać dar.
-Yhm,dziękuje za informacje Bruno wiele mi wyjaśniłeś.
Po czym Bruno znów parchnął śmiechem i powiedział:
-Nie ma sprawy nowy,gdybyś potrzebował jeszcze jakiś informacji to wal śmiało.
Mark sądził jednak,że to niemożliwe by dar opierał się na losie bo w niego po prostu nie wierzył. Nie wiedział on jednak,że wkrótce odmieni on los wszystkich wymiarów.
Koniec części 2.
Komentarze (3)
Interpunkcja trochę leży. Poza tym po przecinku daje się spacje.
Dialogi są niepoprawnie zapisane. Jeśli cię interesuje jak duże pisać dialogi to zajrzyj tutaj na forum. Wątek Jak pisać dialogu. Fajnie jest wytłumaczone.
Sam pomysł wydaje mi się ciekawy ale po tak krótkim tekście nie jestem tego w stanie do końca ocenić.
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu.
Bez oceny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania