Insekty

Spryskałam moje serce twoimi kłamstwami,

teraz moje stopy tańczą na stosie naszych pogrzebanych marzeń.

O skarbie...

Porażka jak zwykle cię zabolała, właściwie przegraliśmy oboje.

Połamałeś mi nogi a ja odwdzięczyłam się tym samym.

Teraz oboje nie możemy biec, więc bezsensownie tkwimy przy sobie.

Udajemy, że nic się nie wydarzyło, mimo że w każdej sekundzie pożera nas poczucie winy.

O skarbie...

Wmawiamy sobie, że ciągle jesteśmy zdrowi, że żyjemy pełnią życia, że zrobimy dla siebie wszystko.

Oplotliśmy się nawzajem łańcuchem i nie potrafimy się od siebie uwolnić.

O skarbie...

Jesteśmy pułapką sami w sobie.

Proszę, pozwólmy się sobie uwolnić i odpełźnijmy jak robaki.

Bo czym więcej jesteśmy?

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Narrator 14.11.2020
    „Spryskałam moje serce twoimi kłamstwami,
    teraz moje stopy tańczą na stosie naszych pogrzebanych marzeń.”

    Brzmi jakoś swojsko. Skąd ja to znam? Czy przypadkiem kiedyś mi się coś takiego nie przytrafiło... I to jest jedyny pozytywny akcent - wszyscy płyniemy tę samą łódką. Pięć sztuk złota, że potrafiłeś(aś) tak kunsztownie to wyrazić.
  • Pan Buczybór 14.11.2020
    Nieźle ogólnie to brzmi, ale nie w takiej formie. Ni to wiersz, ni to proza - przydałoby się skonkretyzować.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania