Ismena

AKT I, SCENA I

 

(na scenę wchodzi trubadur)

 

Trubadur: Niegdyś, daleko, daleko stąd, w zboczu góry wybudowano pałac z białego marmuru, tak wielki, że bez trudu zdołali pomieścić się tam wszelcy mieszkańcy ówczesnego królestwa. Pieczę nad państwem sprawowała monarchia, para władców jednako sprawiedliwa i mądra. Jednak pewnego dnia, ktoś pozazdrościł im uwielbienia poddanych...

(Trubadur schodzi ze sceny. Na scenę wchodzi wiedźma)

Wiedźma: (z kpiną) Wasza Miłość to, Wasza Miłość tamto! A gdzie oddawanie czci mej potędze? Gdzie respekt i szacunek?! Kiedyś miałam nawet swój pomnik, a teraz został z niego tylko marny, porośnięty mchem podest. Pluję na królewski majestat!

(na scenę wbiega królowa z zawiniątkiem w ręce)

Królowa: Pani, moje dziecię... (z prośbą w głosie)

Wiedźma: Ach, kochana. Mów, cóż się dzieje?

Królowa: Od trzech dni leży w łóżku, rozpalone jak piec, kaszle, płacze, nie wiem już, co robić... Zamkowi medycy są bezradni.

Wiedźma: (uśmiecha się chytrze pod nosem) Mogę ci pomóc, ale za opłatą.

Królowa: Oddam wszystko!

Wiedźma: Oddaj mi więc swą dobroć. Wówczas dziecię nie umrze.

Królowa: Dobrze. Zgadzam się.

(Królowa i wiedźma schodzą ze sceny)

 

AKT I, SCENA II

 

Ismena: Mamo...

Królowa: Muszę porozmawiać z twoim ojcem. Idź na dziedziniec.

Ismena: Ale...

Królowa: Bez dyskusji.

(Ismena schodzi ze sceny, w progu zjawia się król)

Królowa: (podchodzi do męża, prawą dłoń trzymając za plecami)

Król: Vivienne?

Królowa: (uśmiecha się smutno i przytula króla) Ach, tak mi ciężko...

Król: (odwzajemnia uścisk)

Królowa: Pamiętasz...? (ściąga z palca pierścień i pokazuje go mężowi)

Król: (bierze pierścień do ręki, nie zwraca uwagi na to, co robi królowa)

Królowa: (wbija królowi nóż w szyję, a ten upada na kolana)

(Królowa schodzi ze sceny)

(na scenę wchodzi Ismena)

Ismena: Tato... (podbiega do ciała ojca) Pierścień matki... Zapłaci za to.

 

AKT II, SCENA I

 

(na scenę wchodzi Ismena, przywódczyni Rebelii i rebelianci [Alvin i Gustaw])

 

Ismena: (do rebeliantów, trzymając miecz w dłoni) Witajcie, bracia! Już niedługo dane nam będzie położyć kres rządom mej matki, która podstępem zagarnęła tron. Poprowadzę was ku zwycięstwu i światłu! Czy jesteście gotowi poświęcić życia dla dobra sprawy?

Rebelianci: Tak!

Ismena: Radam tej decyzji. Wasze usługi nie zostaną zapomniane, gdy osiądziemy wreszcie na laurach i spełnionych ideach. Podnieście swe miecze, na znak oddania sprawie! (unosząc klingę do góry)

Rebelianci: (unoszą miecze do gy)

(Ismena i rebelianci schodzą ze sceny)

 

KONIEC SCENY PIERWSZEJ

 

AKT II, SCENA II]

 

Guślarz: (unosi ręce do góry) Duchy, przybywajcie na wezwanie! Marny człek przed wami stanie!

 

Duch kwiaciarki: Niegdyś na miejskim rynku sprzedawałam kwiaty. Stokrotki, tulipany, wszelkie barwy wiosny znikały prędko z kosza, nim zdążyłam świat uśmiechem obdarzyć najszczerszym. Poszłam raz zebrać nieco na polanę, a tam, wierzcie mi! Najcudowniejsza róża, o płatkach białych niczym śnieg. Podeszłam, wyciągnęłam dłoń, i... Ciemność! Razem ze zdradzieckim kwiatem spadłam w dół, na dno czarnej rzeki! (rozpaczliwie)

 

Duch żołnierza (kobieta): Ja... Szkoda marnować słów. Sześć lat temu ta ziemia spływała krwią, płonęły żagwie. Ludzie szli do boju, zarówno mężczyźni jak i kobiety. Gdy pole bitwy ostygło już całkiem, została żywych zaledwie garstka. Pomyśleć, że bym żyła do dziś, gdyby nie spłoszony koń. Galopował i nie zważał na nic, nie miałam jak odskoczyć. Okrzyknęliście bohaterem wojennym stratowane zwłoki! (patrząc na widownię)

 

Duch doradczyni króla: Jestem niewinna! Nawet wówczas, gdy ostrze katowskiego miecza dotykało mej szyi, to serce było czyste, nieobciążone grzechu brzemieniem. Niegdyś prawa ręka króla, teraz martwy zdrajca. Potraktowano mnie jak pospolitego zbrodniarza, tak się nie godzi! Kto dbał o kraj? Kto doglądał ziem? Kto, jak nie ja? (z pretensją, dobitnie)

 

Duch strzygi: Ach, gdzie mój narzeczony? Gdzież ten, co swej małżonce miecz wbił w serce? Zaklęta byłam w potwora, strzygę. Całe noce twarz chowałam w krypcie, aż tu nagle kroki. Dusza, żywa dusza! Mój ukochany! Ale zamiast podjąć próbę zdjęcia klątwy, ten miecz wyciągnął zza pasa i ruszył do walki. Biada mu, niech ja go tylko znajdę! (z wyraźną groźbą)

 

Duch księżniczki: Mam nadzieję, że czeluści piekieł pochłoną tego, co wypuścił strzałę. Uciekałam wówczas z zamku, a za mną mknął pościg tuzina zbrojnych. Książęca krew, krzyczeli, łapcie ją! Poganiałam moją klacz, mówiłam, że byle do lasu. Tam ich zgubimy. Lecz... Na skraju puszczy spadłam z siodła, zemdlona okropnym bólem. Grot strzały ugodził mnie prosto w szyję.

 

Duch śpiewaczki: W operze pękały szklanki, szyby i ludzkie serca, gdy wkraczałam na scenę. Pękały kryształy łez, gdy śmiali się w głos. Nie mogłam tego znieść! Nie mogłam znieść, że dworują sobie ze mnie, jak gdyby nigdy nic! W końcu, pewnego razu... Spadłam z balkonu teatru, niby przypadkiem, niby z uśmiechem. Zginęłam, nareszcie!

 

Guślarz: Duchy... Wyczuwam nadchodzący mrok. Zmierza ku nam.

 

Duch doradczyni króla: Królowej grozi niebezpieczeństwo!

 

(Guślarz zbiega ze sceny, a duchy łapią się za dłonie i zaczynają tańczyć w kole, coraz to szybciej)

 

(na scenę wchodzi guślarz i Ismena)

Ismena: Po cż mnie wzywasz, guślarzu? Wiesz przecież, jak bardzo nienawidzę tych twoich bzdurnych bajdurzeń.

 

Guślarz: Muszę cię ostrzec, córko. Z ziarna zemsty i nienawiści nie wykiełkuje gloria, ani dostatek. Jeśli je zasiejesz, zginiesz, nim zdążyć dopełnić przysięgi. Wszystkie twe starania pójdą na marne. Złóż broń, dla dobra własnego i ludu, któremu przewodzisz.

Ismena: Jestem pewna, że przysłała cię moja matka. Czyż nie?

Guślarz: Postąpisz jak chcesz, lecz... Dbaj o to, by nie utracić człowieczeństwa. Gdy zbyt długo spoglądasz w otchłań, otchłań spogląda również w ciebie*

Ismena: (wywraca oczami i schodzi ze sceny)

(Guślarz schodzi ze sceny)

 

KONIEC SCENY DRUGIEJ

 

AKT II, SCENA III

(na scenę wchodzi Gustaw i Alvin, jedni z Rebeliantów)

Alvin: To uczucie cię zgubi, przyjacielu. Wierz mi. Ismena to kobieta zimna i nieprzystępna, jej serce na wskroś przesiąka chłód.

Gustaw: Mimo to, ilekroć choćby na moment uchwycę ten wzrok błękitny, zatracam się. Zatracam bezgranicznie. Cóż więc począć, przyjacielu? Cóż czynić, gdy serce głuche, a rozum bezradny?

Alvin: Jeżeli dusza twa wzdycha do tamtej panny, aczkolwiek głucha na błagania, musisz również na szepty duszy zobojętnieć. Takie me zdanie.

Gustaw: Ach, jakżem bezsilny.

Alvin: Chodź! Jakiś ruch na placu! (patrząc gdzieś w dal i zbiegając ze sceny)

 

KONIEC SCENY TRZECIEJ

 

AKT II, SCENA IV

 

Matka Gustawa (klęcząc i składając dłonie do modlitwy, tuż przy czole) Błagam, pani! Młodzi giną na darmo, byś mogła swej woli pomsty dogodzić. Przed śmiercią nawet słońca nie będzie im dane ujrzeć!

(Alvin i Gustaw przyglądają się zaistniałej sytuacji z ukrycia)

Ismena: (okrzyk) Straż!

Matka Gustawa: (chwyta się rękoma nogi Ismeny) Pani, zlitujcie się.

Ismena: (w stronę kata) Zabierzcie ją.

(Kat chwyta jedną ręką za kark matkę Gustawa, a w drugiej dzierży wielki, dwuręczny młot. Schodzą ze sceny, za nimi Ismena)

Gustaw: (wychodzi z ukrycia i pada na kolana) Moja matka...

Alvin: Wybacz, że nie mogłem nic uczynić, przyjacielu.

(Alvin schodzi ze sceny, Gustaw pozostaje)

KONIEC AKTU DRUGIEGO

 

AKT III, SCENA I

(Gustaw wciąż jest na scenie, wstaje, zarzuca kaptur płaszcza na głowę. Wchodzą strażnicy)

Strażnik 1: Czego tu?

Gustaw: Do królowej. Mam informacje na temat zdrajcy stanu.

Wszyscy strażnicy: (porozumiewawcze spojrzenia) Wchodź.

Strażnik 2: Ale bez numerów, mamy cię na oku.

Strażnik 3: Jeden podejrzany ruch i kończysz z bełtem w szyi.

Gustaw: (kiwa głową, schodzi ze sceny)

(Strażnicy schodzą ze sceny)

KONIEC SCENY PIERWSZEJ

 

AKT III, SCENA II

 

(na scenę wchodzą rebelianci i strażnicy, walczą ze sobą. Strażnicy pokonują rebeliantów, w tym Alvina)

Ismena: Do wieży, szybko! (schodzi ze sceny, Gustaw za nią)

(Ponownie wchodzą na scenę, z drugiej strony królowa)

Królowa: Wiedziałam, że nie odpuścisz, moja droga. Czekałam na ciebie. Czyń swoją powinność (podchodzi do Ismeny)

Gustaw: Zaczekaj. Wasza Miłość, mówiłaś, że...

Królowa: Wiem, co mówiłam. Powiedz więc, Gustawie, jesteś skłonny oddać życie za tę dziewczynę? Czy jednak wolisz odejść?

Ismena: (unosi brwi, spogląda na chłopaka)

Gustaw: (zmierza w stronę drzwi)

Ismena: (łapie Gustawa za ramię) Ty...

Gustaw: Nie oddam życia za morderczynię. Traktuj to jako zapłatę. (schodzi ze sceny)

Ismena: (zaciska pięści, patrzy na matkę, potem pada na kolana)

Królowa: (podchodzi do córki i przytula ją)

 

KONIEC

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (23)

  • Joker 31.10.2016
    Ta sztuka powinna być przedstawiona w teatrze. Seryjnie, jak nigdy nie przepadałem za tym rodzajem literackim, tak teraz jestem bardzo zadowolony. "unoszą miecze do gy" tutaj się coś popsuło. Z wielką chęcią wstawiam 5 Pisz dalej takie teksty szisiont :)
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    W teatrze może nie, ale gdzieś w okolicach grudnia ta sztuka będzie wystawiona w mojej szkole :'D
  • Joker 31.10.2016
    To zajefajnie. Szkoda, że nie będę mógł zobaczyć.
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    Joker, pewnie ktoś nagra. Jak się ludzie zgodzą, to może gdzieś na forum podlinkuję, albo na fb.
  • Neurotyk 31.10.2016
    60secondsToDie , gratuluję sztuki - niełatwo napisać, ale samo zobaczenie swojej sztuki na deskach to musi być satysfakcja i niecodzienne przeżycie :)
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    Neurotyk, tak. Satysfakcja, duma, ale też straszny stres, przynajmniej w moim przypadku. No, ale myślę, że końcowy efekt będzie super :D
  • Neurotyk 31.10.2016
    60secondsToDie , z niecierpliwością czekam na link :)

    Myślę, że stres jest usprawiedliwiony tym, że twój tekst przekształci się w w inny rodzaj sztuki i zacznie żyć :) Czy będziesz reżyserowała?:)
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    Neurotyk, już reżyseruję XD Jesteśmy po pierwszej próbie na scenie, niedługo przyjdą też stroje. Mam plan, by napisać też jakieś krótkie przemówienie na początek. Ogółem łączymy to z akcją charytatywną.
  • Neurotyk 31.10.2016
    60secondsToDie , reżyseria sztuki czy filmu na podstawie własnego tekstu to musi być pole to wyżycia się :)

    Na co zbieracie?
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    Neurotyk, na ubogie rodziny w naszych okolicach.
  • Neurotyk 31.10.2016
    60secondsToDie good idea :)
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    Neurotyk :)
  • Eminem 31.10.2016
    Naucz sie pisac scenariusze. 1 za bledy.
  • Neurotyk 31.10.2016
    Emi, to sztuka, nie - scenariusz...
  • Sam się naucz pisać, pało! Jeśli coś Ci nie pasuje aż na 1, to wypunktuj wszystko, żeby się ktoś mógł nauczyć. Bez sensu dawać jeden tak sobie tak samo jak (dla mnie) bez sensu jest puste 5 czy każda inna ocena nieopatrzona komentarzem.
  • Eminem 31.10.2016
    Naucz sie pisac.
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    Eminem, a mógłbyś chociaż wymienić te błędy?
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    Eminem, tak myślałam XD
  • Eminem 31.10.2016
    A dla mnie bez sensu jest pierdolic takie glupoty.
  • To idź sobie i nie patrz. Jeśli ktoś nie lubi, np. horrorów to ich nie ogląda, po co sobie (i innym) życie uprzykrzać...?
  • Joker 31.10.2016
    Bo nie ma nic innego do roboty, oprócz siedzenia w zamkniętej na klucz przez rodziców piwnicy. Jest karmiony z procy, dlatego chodzi na różne portale i pierdoli głupoty, żeby jakoś urozmaicić sobie swoje nudne, głupie, monotonne i beznadziejne życie. Polecam zostawić takich imbecyli bez komentarza i odpowiedzi.
  • Szeeeeeesioooooont ❤️ Poniekąd byłam zaznajomiona z tym, że mnie zaskakujesz i już myślałam, że zobaczę wiersz w bardzo Twoim wydaniu, a tu psikus! Nie lubię czytać sztuk (wszystkie dramaty to dla mnie męka), a znacznie bardziej je oglądać. Po przeczytaniu twojej jestem zwyczajnie głodna, taki pozostawiłaś niedosyt! Chętnie obejrzałabym 'Ismenę' kilka razy, wcieloną w życie przed niezależne od siebie zespoły, żeby zobaczyć jak poradzili sobie emocjami autorki ;)
    Duuuużo siły ode mnie, wielkie gratulacje! ❤️❤️❤️
  • 60secondsToDie 31.10.2016
    Hej, Marcepanku ♥
    Co do moich wierszy, to w zasadzie zamierzam dwa z nich recytować na konkursie recytatorskim, więc to chyba też jakoś zalicza się do jakiegoś tam rozwoju osobistego.
    Jest mi strasznie miło, że Ci się podobało, tym bardziej, że pozostawiło niedosyt. Dziękuję za wsparcie, jak wystawimy "Ismenę", to na pewno się pochwalę ♥♥♥♥

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania