itd

dla święte­go spokoju

uli­cy radości

sma­ku ust uschniętych

kaszta­nowych gości

hałd liścias­tych kupek

wys­traszo­nych jeży

oniemiałych kobiet

codzien­nych pejzaży

 

i gdy słońce wrzesień

w paździer­nik zaklina

złoto idzie w górę

z nieba krop­la spływa

mo­da już jesienna

dieta odmieniona...

 

i gdy w rączki zimno

w wieczór łapiesz doła

ciem­no i cholernie

pus­to dookoła

 

wte­dy przy stoliku

chruczy dzika krówka

je­sien­nie polana

schłodzona żubrówka

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania