Ja
Kiedy niepokoi mnie wygląd mojej twarzy, wyobrażam sobie jej blizny jako wielkie księżycowe kratery, a pryszcze jako cenne rubiny wtopione w perłową skórę
Poziome rany na plecach wydają mi się wówczas szczeblami drabiny prowadzącymi prosto do otwartej głowy, z której miłość wylewa się w przestrzeń wokół niczym życiodajna woda Niagary
Ląduje ona na drzewach z połamanymi gałęziami, gołębiach z niezdarnymi gniazdami, a nawet grzybach siedzących na opadłym pniu drzewa
Bo wiem, że każda istota jest warta miłości we wszystkich swoich niedoskonałościach
Nawet ja
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania