Ja, cynik

Tęsknotą bym tego nie nazwała,

lepiej by brzmiało bardziej lirycznie.

Jakbym letnim wiatrem otulona,

lecz do tego nastawiona cynicznie.

 

Gdy wpatrzona byłam w mgłę za oknem,

mógłbyś spytać, jak to widzę.

Przymykam jednym okiem,

otwieram – i na widok szydzę.

 

Marzyłam, byś stanął wtedy obok,

objął mnie swoim ramieniem,

zgarnął znad mej głowy obłok,

a nie stał się zdrady cieniem.

 

Byś był zawsze, aby przy mnie

gwiazdkę z nieba bym Ci dała,

choć wolałeś dać ją innej –

ja cię kochać nie przestałam.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania