Ja i ja
August obrócił się na łóżku. Uśmiechnął się.
- To ty - powiedział cicho.
- To ja.
Jego przyjaciel siedział na krześle, również szeroko się uśmiechając.
- Co tu robisz? - spytał August.
- Pomyślałem, że pewnie czujesz się tu trochę samotny, więc postanowiłem cię odwiedzić.
- Dziękuję ci! Ale wpuścili cię tu? Przecież jest środek nocy!
- Ja nie potrzebuję pozwolenia, jeśli chcę do ciebie przyjść, to przychodzę - Adolf pogłaskał go po dłoni - Nikt nas nie rozdzieli.
- Wiem.
August był szczęśliwy. Jak dobrze było mieć kogoś, kto zawsze może do ciebie przyjść i cię wesprzeć!
- Zostaniesz tu? - spytał.
- Tak, oczywiście! Poczekam aż zaśniesz. Nie chcę, żebyś był sam.
- Dziękuję.
Adolf głaskał przyjaciela po włosach, cichutko nucąc mu jego ulubioną melodię.
Do pokoju zajrzał lekarz. Podeszła do niego pielęgniarka.
- Panie doktorze, on znowu mówi do siebie - szepnęła - To normalne?
- Niestety, w jego przypadku tak.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania