Ja nie mam głowy do wymyślania tytułów
Renata pisze że pijane kobiety
są odczłowieczone
Kobieta jest związkiem chemicznym
Paruje i krystalizuje kiedy noc nie przynosi ukojenia
A sen wkłada lepkie dłonie pod jej spódnicę i nazywa ruch palców miłością albo chwilą
Sprzedaną dla kochanka
Pijana kobieta składa pościel
I zapomina kto spał obok niej w nocy
Może krzyczała do rozbitych szklanek aby przestały pękać
Renata nie kopie psów i nie wkłada gwoździ do karmy albo kiełbasy
Renata wie kiedy posprzątać po zmarłych pająkach i nawet
Uśmiecha się
Ale nie tknie innej kobiety
Która nie może wyjść na brzeg
Gdzie rzeka rwie nurtem
Renata ratuje życie ale tylko
Czasem nie potrafi odróżnić
Gdzie płyną łodzie wypełnione
Słowami uciekających ludzi
Gdzie syreny wynoszą na ląd
Własne sumienia
Komentarze (7)
On, ona, ono - pozwala na więcej. Ważne aby wciąż nie pisać o sobie. :)
Dziękuję Wam. Renata też:))
Dobry wiersz
I nie tylko dlatego, że wydziera się na rozbite szkła, by przestało pękać, czy kaczobredzi o odczłowieczaniu kobiet alkoholem. Poza tym jest zaprezentowana wybitnie moherowo.
A wkładanie kiełbasy do karmy dla psów nawet zalecane. Czemu nie, gdyby chodzilo o bydło, no to co innego...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania