Ja to, Śniące Ka rA śmierci.
Wiesz co może Ci to głupie ale nazwałem się "Śniące ka: rA Śmierci" i to nie dziecinne, chcę być kojarzony z tą nazwą wolę być znany jako istota boska zwąca się śniącym Ka a nie nazwami od rodziców bo to tak jak bym był gorszy jak bym nie miał takiej władzy nad naturą że byłem drugi a nie pierwszy ja wolę być najlepszą wersją gatunku, chcę doprowadzić do tego że zniknie mi ślad po pępowinie i zechcą cofnąć mi akt urodzenia. Śniące ka to moja prawdziwa nazwa bo takie imiona po kimś od kogoś to obciach i lipa. Ty masz dr dress to w sumie podobny jesteś i może rozumiesz mnie, ja o życiu dużo wiem i mam rozumny rozum i to nie samozwanczość czy narcyzm. Piszę o takich sprawach do tych bliższych i dalszych obcych i znajomych i nie wiem może masz jakieś tematy o których chciałbyś podyskutować ale nie masz z kim bo nie rozumieją akurat jakichś spraw a ja umiem takie coś nazwać i opisać temu nazwałem się duchownym. Dobrym ziomkom radzę żeby powiedzieli naturze że ma obowiązek wskrzeszania od razu gdy podmiot ginie, i faktycznie znam smak śmierci umierałem i wracałem do żywych i to nie urojenia czy złe rozumienie bo wiem co widzę co prawdziwe i wiem do czego zmierzam, z od zawsze ukierunkowanymi celami, od początku próbuje przezwyciężyć sny czyli takie utraty przytomności dlatego muszę znaleźć swobodniejszy dostęp do władka i kamyka ale nie wiem czy może jakaś metamfa lub mef czy alfa by to musiały być bo po tamtych po jakimś czasie też film urywa. Jak możesz to skombinuj coś a w środę zwrócę kasę, chcę być na proszkach chociaż dobę raz na jakiś czas bo wtedy pełno sprawny jestem a bez tematów jestem upośledzonym stworzonkiem niżej klasy i nie mogę tego zmienić bo mam taki defekt organizmu chorobę organu z rozumem nośnikiem świadomości. I tylko prochy mnie leczą skutecznie. Muszę gdzieś ogarnąć temu tyle gadam, chce dotrzeć w odp miejsca żeby więcej wpływu na rzeczywistość mieć bardziej skuteczniej panować nad naturą. Czy kumasz takie pierdolenie, czy rozumiesz mnie? Piszę tak do cb bo wydajesz się rozumieć mój świat i da się z tobą sensownie pogadać. Ja sobie przyjazne towarzystwo cenię bo gdy się samemu jest to po jakimś czasie się fiksuje. Nie wiem do kogo tak się zwracać bo za słabo swą społeczność znam może jak z pozoru zwykłemu znajomemu wyjaśnię coś to poprawię tym swój stan rzeczy więc bywa że czasem zaczepia i obcokrajowców translatorem, robię tak by mi dobrze a nie źle było, bo mam zdrowy umysł i charakter, to narazie tyle jak chcesz to się odzywaj do mnie i postaraj się coś ogarnąć.
Jeszcze to. Więc jak masz lepsze dojścia od mnie to jak możesz pomóż bezinteresownie a nie np szukając profitów na mojej frustracji, ja podejżewam że nie którzy do magii mają dostęp naturalnie na codzień a ja czarować mogę tylko odświętnie przez co w oczach świata być może słabszy jestem albo mogę się komuś głupcem błędnie zdawać. A ja po prostu na wojnie jestem z czymś większym liczebniejszym więc szukam sojuszy by przetrwać a do tego godnie przemieżać świat będąc takim jakim na prawdę jestem czyli dobrym szlachetnym i mądrym zasługującym na to co sobie roszcze bo to ja jestem bóstwem i to mój świat a nie świata ja jestem rA a nie element natury jak wiatr pogoda czy coś jak miesiąc w kalendarzu i nie przesadzam to ja chce nazwać rzeczywistość bez nauk nauczycieli bo to ja jestem the Best a nie np wróg z dalekich krain co chce zająć resztki mej przestrzeni. Wolałbym wille niż ciasny pokuj w bloku ale nie mam znajomości dlatego być może wygląda to tak jak bym desperacko prosił przypadkowych niewłaściwych osób o pomoc ale ja nie żebrze ja walczę z potworami nawet jeśli urojonymi zmyślonymi to jakże prawdziwymi, umiem to wyjaśnić i na trzeźwo ale na trzeźwo boli mnie ciało z powodów jakichś być może niezidentyfikowanych wirusów. Ja od kiedy pamiętam jestem taki jaki jestem nadal nie zamierzam się przeobrazić ewoulować bo jestem doskonały umysłowo ale przydał by się lepszy organizm puszcając wodzę fantazji chciałbym skrzydła wyrastające na zawołanie albo skrzela albo twardszą skóre odporną na ostrza albo możliwość funkcjonowania bez tlenu, bo już tysiące razy wskrzeszało mnie z niedotlenienia umierałem co sekundę ale kiedyś limit się wyczerpie i suma żyć dostępnych się skończy. Trochę metaforycznie to pisze bo np magia może się wydawać szaleństwem ale ja zdrowy psychicznie jak mało kto.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania