tylko mogę kochać

Tylko mogę być w poezji zakochany

Adorować słowa w każdej linii wiersza

Dekorować frazy pisząc w nich peany

Słodko-kwaśne smaki wciąż ze sobą mieszać

 

Tylko mogę kochać miłością platoniczną

Schowaną w mojej głowie za zasłoną zdarzeń

Jednostronnie czystą, nie zawsze idylliczną

W niej spalam się i tonę gdzieś w obłokach marzeń

 

Tylko mogę podziwiać, rozbierać do naga

Zdzierać ubranie gwałtem lub zalotnie

Kochać namiętnie, słowem niepokornym smagać

W myślach zdarzeń być tylko przelotnie

 

Tylko mogę z poezji żartować,

Na scenie standupu albo w kabarecie

z poezją się bawić, rymy w wierszach chować

I wyrzygać słowem co trzy po trzy plecie

 

Moja poezja jest w prostocie śliczna

Eklektyczna kobieta z długimi włosami

Na zewnątrz bywa oschła, w środku empatyczna

Miesza swoje style pomiędzy myślami

 

Czaruje uśmiechem po butelce wina

I nie da zapomnieć na chwilę o sobie

Umie zakląć pod nosem, użyć słowa świnia

I z mojej miłości nic sobie nie robić

 

I choć moją poezję widzę tylko w biegu

Przelotne spojrzenia wymieniam nieśmiało

To tęskniąc, znam swoje miejsce w szeregu

I przymykam oczy bo ciągle mi mało

 

Jednym słowem mówiąc, jestem z nią po słowie

Nieważne czym teraz rumiany czy blady

Poezję kocham cichcem w mojej głowie

I kartka za kartką wkładam do szuflady

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania