Jabłoń
I patrzę wciąż na nią,
Jak zrzuca swe potomstwo
i zastanawiam się
czy nie jest jej smutno.
A i sama jedyna,
stoi dumnie pośrodku niczego.
Maja wiele braci,
A ona co roku,
Coraz więcej dzieci.
I im więcej ich jest,
Tym więcej z nich
Co roku odchodzi.
Niejeden z nas byłby w depresji,
Gdyby nasze dzieci
Gniły w podłożu
Naszych korzeni.
proszę o zaglosowanie, a jeśli komuś przyjdzie coś na myśl o zostawienie komentarza, dziękuję!!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania