Jadą ludzie do roboty
Jadą veny drabiniaste przez Milwaukee
Wszystkie jadą w jedną stronę do wsi Skokie
Drzemią chłopy, skacowane bolą główki Będą dzisiaj zmieniać kibel, kłaść dachówki
Franek troje dzieci ma na utrzymaniu Żona Mietka chodzi smutna po Poznaniu Ojciec Jacka ma na koncie sto dolarów
A Walerek nie chce wracać do Kowarów
Jadą veny kolorowe, przechodzone
Drzwi przegnite i tłumniki przepalone
Jadą dziarsko kontraktorzy do roboty
Na okrągło świątki, piątki i soboty
Ksiadz, milicjant, malarz, muzyk
Dwa pedały
Jedną myślą ogarnięci - Dolary. Dolary. Dolary.
Dolara la la la , Dolara la la la, Dolara la la la la ,
Dolara, Dolara
Boguś 1980
AD 1994
Stoją, busy u dilera nie sprzedane
Nikt nie wozi ludzi na sprzątanie
Powrócily żony, matki do dom zimą
Czas odpocząć i nacieszyć się rodziną
W Europie łatwiej dzisiaj jest o prace
Bliżej domu i naprawdę lepsza płace
Wolne spedzać na powietrzu posród ludzi I podziwiac jak sie nowe ze snu budzi.
Chlop, policjant,matka z dzieckiem
Na zasilku
Jedną myslą ogarnieci- Bez wysilu, bez wysilku,
Bez wysilku ,na zasilku, na zasilku, na zasiłku.
Bez wysiłku
Boguś 1994
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania