Jajka na sernik
Pojechaliśmy w gości do teściów. Panie zabrały się do pieczenia ciast. Mnie wysłały do sąsiadki po jajka.
Szło się dróżką posypaną piaskiem, gdyż było dosyć ślisko. Gospodyni wysłała kilkunastoletnią córkę z koszykiem do kurnika. Gdy dziewczyna wracała, z budy wybiegły dwa młode, skore do zabawy psy, podcięły nogi panienki i ta upadła. Trzymała w górze koszyk, więc nie mogła wstać.
Pośpieszyłem z pomocą i też się potknąłem. Szczęśliwe psiaki harcowały po nas, lizały po twarzach; koszyk chwilami niebezpiecznie tracił pion. Z odsieczą pośpieszył gospodarz; zrobił porządek, jajka ocalały!
Zadowolony wróciłem do domu; zniecierpliwiona czekaniem małżonka tak energicznie wzięła ode mnie pojemnik, że dwa jajka się stłukły!
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania