Jak być kochaną
Pragnęłam go, nieślubne dzieci są najładniejsze,
chociaż poszedłby za mną, jak mój ojciec z matką
rąbać Syberię, wyrabiać normy za chleb i miłość.
Oświadczył się, świadomy w pełni księżyca.
Dotąd nie odpowiedziałam sobie, czy wtedy
był tylko ze mną przez całe życie.
Z przestarzałych historii, które nie wytrzymało
nagłej zmiany strefy czasowej, mojego odlotu
po syrop klonowy, przesądzone porównania.
Odbarczał się z tego przyzwoicie, żeby kobiety
nie żałowały czasu w jego popielniczce,
bez podkładu muzycznego.
Nie mogę być zazdrosna o faceta
niezłapanego na dwa pewniki.
Komentarze (3)
Nie da ci ZUS, nie nadstawi sąsiadka,
tego w co wierzy jagodzińska gromadka"
jedno spojrzenie
wystarczyło
obojgu
porwał ich
wiatr uczuć
zniknęli dla świata
zbyt krótko
...
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania