Jak go poznałam...
Zwykle ojcowie nie lubią gdy ich nstoletnie córki interesuja się chłopcami, a już napewno gdy się z nimi spotykają. Chyba dlatego, że sami są mężczyznami i wiedzą jak to działa.
U mnie było podobnie ale- mama była mnie i siostrom przychylna. Pewnego razu gdy wiedziała, że cierpię z powodu braku chłopaka zaproponowała zapoznanie mnie z facetem ze swojego miejca pracy chwaląc go jaki to przystojny, miły i kulturalny ( dla niej). Nie ważne , że byl 10 lat starszy ode mnie -w końcu mój ojciec też był starszy od mamy. Niechętnie, ale zgodziłam sie myśląc -a nóż-. Akurat zbliżał się Sylwester więc tym bardziej chciałam gdzies wyjść. Sylwester był w domu u jego żonatego brata i byliśmy tylko we czwórkę.
Cóż- pomyślałam -a nóż bedzie ok. Po północy zostawili nas samych i wtedy mój chłopak
zabrał się za mnie! A to wywijał, a to przerzucał w tańcu, a to przytulał i calował aż wreście
poczuł, że potrzebuje czegoś wiecej! spanikowałam i uciekłam do domu.
Na następny dzień zadzwonił i starł się dowiedzieć co się stało. Nic go nie zdziwiło i umówiliśmy się na następną randkę. Warunek postawił jeden-mam ubrać chustkę na głowę,
żeby sąsiedzi mnie nie zapamiętali i jego mama się nie dowiedziała. Dziwne to było dla mnie , ale..a nóż.. będzie fajnie . Zawiązałam chustkę pod brodą gdy wysiadłam z autobusu...
Czekał na mnie z zadowoloną miną. Po wstępnych rozmowach w kuchni zaprosił mnie na pokoje.. Usiadłam na kanapie, a on zaraz przy mnie. Objał i zaczęlśmy sie całować.
Gdy zaczął się dobierać, a ja zaczęłam stawiać opór powiedział, że będzie delikatny gdy dalej się opierałam dodał, że jeżeli chodzi o choroby weneryczne to już dawno się wyleczył więc nie muszę sie obawiać (!) .....
Nauczka z tego taka, że ojcowie maja......racje.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania