Jak mógłbym zapomnieć

Wskakiwała mi do łóżka, jakbym nie był facetem.

Może dla niej nie byłem – młodsza od mojego syna,

delikatność z zakręconym noskiem. Zazdrosna.

Czekała, aż wrócę z imprezy i wbiegała do pokoju.

 

I te pytania o Rudą. Lubiłem na nią patrzeć, młoda

mama, jakby zagubiona, szukająca oparcia. Nie wiem,

oczekiwała spokoju, zrozumienia, czy też agresji

dojrzałego faceta, głodu na sprzedaż.

 

Oparta o ścianę, przykryta kołdrą patrzyła na mnie,

jakbym był jej pamiętnikiem, studnią bez dna gotową

wysłuchać i milczeć. Jej nogi na moich i ten zapamiętany

ton opowieści. Jej mąż, teściowa, dziwne pytania.

 

Nie jestem dobry w doradzaniu czegokolwiek, a już

na pewno nie takim pisklętom, jak ona. Bałem się,

że mój dotyk może wszystko zepsuć. Ruda zaspakajała

mnie na maksa, nie potrzebowałem niczego więcej.

 

Ze zdziwieniem odebrałem jej zaproszenie. Gest

zrozumiałem, śmiałość zaskoczyła, tylko dlaczego

miała wciąż otwarte oczy? I to wielkie pytanie

wdrukowane w źrenice.

 

Dziś dostałem maila: Czy pamiętam?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania