Jak mógłbym zapomnieć
Wskakiwała mi do łóżka, jakbym nie był facetem.
Może dla niej nie byłem – młodsza od mojego syna,
delikatność z zakręconym noskiem. Zazdrosna.
Czekała, aż wrócę z imprezy i wbiegała do pokoju.
I te pytania o Rudą. Lubiłem na nią patrzeć, młoda
mama, jakby zagubiona, szukająca oparcia. Nie wiem,
oczekiwała spokoju, zrozumienia, czy też agresji
dojrzałego faceta, głodu na sprzedaż.
Oparta o ścianę, przykryta kołdrą patrzyła na mnie,
jakbym był jej pamiętnikiem, studnią bez dna gotową
wysłuchać i milczeć. Jej nogi na moich i ten zapamiętany
ton opowieści. Jej mąż, teściowa, dziwne pytania.
Nie jestem dobry w doradzaniu czegokolwiek, a już
na pewno nie takim pisklętom, jak ona. Bałem się,
że mój dotyk może wszystko zepsuć. Ruda zaspakajała
mnie na maksa, nie potrzebowałem niczego więcej.
Ze zdziwieniem odebrałem jej zaproszenie. Gest
zrozumiałem, śmiałość zaskoczyła, tylko dlaczego
miała wciąż otwarte oczy? I to wielkie pytanie
wdrukowane w źrenice.
Dziś dostałem maila: Czy pamiętam?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania