Jak rozmawia ze mną karma
Nie jestem Twoim wrogiem.
Nie przychodzę, żeby Cię ukarać.
Przychodzę, żeby Cię obudzić.
Mówisz czasem: „Dlaczego to mnie spotyka?”
A ja wtedy cicho odpowiadam:
„Bo kiedyś wysłałeś to w świat - może słowem, może myślą, może milczeniem.”
Nie szukam winnych.
Ja tylko pokazuję drogę, której sam nie widzisz.
Kiedy krzywdzisz - uczę Cię empatii.
Kiedy pomagasz - pokazuję Ci, że dobro ma echo.
Kiedy stoisz w miejscu - sprawiam, że coś się porusza,
bo wiem, że stać Cię na więcej.
Nie boję się Twojego gniewu.
Nie potrzebuję Twojego strachu.
Chcę tylko, żebyś zrozumiał, że wszystko, co dajesz, wraca -
nie po to, żeby Cię zranić,
lecz żebyś zobaczył, kim naprawdę jesteś.
Nie jestem przeciw Tobie.
Jestem z Tobą.
Jestem Twoim lustrem,
Twoim echem,
Twoim nauczycielem.
I dopóki oddychasz - zawsze masz szansę napisać swoją karmę na nowo.
Komentarze (12)
To tylko znak, że potrzebujesz przestrzeni. Że chcesz żyć, a nie być uczona, jak żyć.
Czasami trzeba po prostu nazwać rzeczy po imieniu: świat bywa okrutny, cierpienie bywa bez sensu, a ludzie szukają łatwych wyjaśnień. A to jest tylko wiersz. Nic więcej. Pracuję w hospicjum ale życie tez pokazuję swoje, i oto takie moje przemyślenia. Bo kiedyś czytasz" karma wraca" zawsze myślisz o osobie do której to ma wrócić. A ja to odwróciłam jakby to było do mnie. Bo czy jesteśmy ideałami?. Nie. Pozdrawiam i ściskam mocno.
,,Biedak zawołał a Pan go wysłuchał"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania