jak

yes

Średnia ocena: 4.1  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (45)

  • JamCi dwa lata temu
    Jestem i wrócę jutro. Warto.
  • Wrotycz dwa lata temu
    Witaj, JamCi.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    yes yes yes puchnie na języku

    inteligentnej ćmydrwiny

    jak ona celnie elokwentnie

    lotem jednostajnie koszącym

    doszarza rozpadliny umysłów

    kocha się z nimi

    by zepchnąć z krawędzi
  • Łukaszenko dwa lata temu
    To chyba o mnie
  • Agnes07 dwa lata temu
    Łukaszenko haha sorry wrotycz :)
  • Wrotycz dwa lata temu
    Łukaszenko, oby tylko: chyba.
  • Wrotycz dwa lata temu
    Spoko, Aga : )
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Wrotycz Przypomniałeś/aś mi o tym pięknym tekście, zupełnie mnie pochłonęła rozmowa z tym prymitywem
  • Łukaszenko dwa lata temu
    i szczerze tobie dziękuję za ten jakże piękny tekst
  • Wrotycz dwa lata temu
    Łukaszenko, nie ma za co.
    Tylko nie rozpadnij się w autoironii.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    brz obawy, jestem absolutem ;)
  • Wrotycz dwa lata temu
    No to się nie rozlej :)
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Wrotycz czyli okolice buteleczki?
  • Wrotycz dwa lata temu
    Łukaszenko, nie napisałeś "absolut" wielką literą, stąd % przypuszczenie.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Wrotycz To koniecznie musi być z dużej litery żeby się z butelką nie kojarzyło?
  • Wrotycz dwa lata temu
    Dla mnie oczywiście, że tak.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Wrotycz To mogę ci powiedzieć od serca że to bez różnicy ;)
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Mogę mieć do ciebie jeszcze jedno pytanie?
  • Wrotycz dwa lata temu
    Łukaszenko, nie polemizuję w tej kwestii.
    Oczywiście, pytaj.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Wrotycz Co sądzisz o wulgarnym zachowaniu sipląssa w stosunku do mnie?
  • Wrotycz dwa lata temu
    Łukaszenko, a któż to?
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Wrotycz aż tak mało ważny na tym portalu? wszyscy go chyba mają za śmiecia co?
  • Wrotycz dwa lata temu
    Łukaszenko... wybacz, ale nie jestem zorientowana w Waszej relacji.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Wrotycz jasne przepraszam, a właśnie miałem zapytać czy jesteś kobietą ;)
  • Abbie Faria dwa lata temu
    Łukaszenko Mam dziwne przeświadczenie, że Sirpions i Ty to jedna i ta sama osoba.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Abbie Faria Jestem Absolutem ;)
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Abbie Faria I proszę ciebie o szacunek dla wrotycz, jak chcesz pogada o tym czymś to proszę pod moim tekstem
  • Abbie Faria dwa lata temu
    Łukaszenko A dlaczego? Lepiej niech Wrotycz wie, z kim ma do czynienia.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Abbie Faria proszę ciebie spraw mi przyjemność i nie rób tego pod tym pięknym tekstem, tej delikatnej kobiety
  • Wrotycz dwa lata temu
    Dziękuję, Panowie.
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Wrotyś↔Brakuje mi w wierszu, pewnego zwyczajowego szczegółu, związanego z kwestią ćmy. Zapewne ma to swoje uzasadnienie, albowiem, chyba lepiej rozpadać się w zachwycie, ponoć... niż w owym, spłonąć. A tekst ma wiele znaczeń, raczej→zdaniem mym:)↔Widziałem kiedyś okładkę cd. Twarz, a zamiast ust, ćma:)↔Pozdrawiam:)?:)
  • Wrotycz dwa lata temu
    Dedusiu, mnie zainspirował w pominięciu owego szczegółu cytat z "Biblii Królowej Zofii".
    Ćmy na twarzy przepaści. Czyli ona też je przyciąga. Światło i ciemność kuszą.
    A ćmy w ogóle są mega poetyczne.

    Tutaj, u mnie, ćmadrwina jest autodrwiną.
  • Wrotycz dwa lata temu
    Ćmy to nocne motyle w końcu.
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Wrotycz↔Można by rzec, iż światło i ciemność, to dwie strony wirującego medalu. A ludzie, "ćmami"
    Czasami obrót jest spowolniony lub przyspieszony, a zatem bywają różne czasy trwania, widocznej strony, co ma z kolei może mieć wpływ, na takie, a nie inne decyzje... co do ust, to też w pewnym sensie, początek przepaści, którą człowiek ma w sobie:)
  • Wrotycz dwa lata temu
    Dekaos, nie skaczmy w przepaść. Warto dać sobie czas na siedzenie na progu.
  • Łukaszenko dwa lata temu
    Proszę, to dla ciebie za to że jesteś dobrym człowiekiem wrotycz :)
    https://www.youtube.com/watch?v=dChqaYS7NUg&list=RDlh2qHxUDt6o&index=2
  • Wrotycz dwa lata temu
    Dziękuję, będę się starać, aby sprostać tej opinii, choć trudne to bardzo.
  • MartynaM dwa lata temu
    W sumie, jak już tylko drwina zostaje, to źle z nami, ale to też jest pewna forma obrony przed tym, czego przeskoczyć się nie da, bo zbyt dołuje.

    Dobry wiersz. Bardzo dobry.5
  • Wrotycz dwa lata temu
    Zgoda, z drwiną łatwiej, ale kiedy na siebie z tej perspektywy spojrzymy... a o tym ten tekst.
    Bywa niebezpieczna.
    Dziękuję Ci za czytanie i komentarz.
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Jak się nie rozpadać? Nie ginąć? Co robić, żeby się ratować?
    Roić!
    Roić, czyli wyobrażać sobie, marzyć, stwarzać nieistniejące...
    A więc podajesz receptę:

    rój bez pszczół
    suitę białych chmur

    zaczep się o rzekę

    Wiersz oparty o zabawę słowem. I to jakim! Wziętym żywcem z Biblii. Lecz wziętym żywcem, to także "wyrwanym z ciała".

    Dlatego "ćma" stała się u Ciebie owadem, chociaż w rzeczywistości była nazwą ciemności i mroku. Dawniej "ćma" znaczyła "ciemność", "mrok" (także tłum, wielość, mnogość), a "ćmy" - "ciemności". Itd.

    Wrotycz, podkreślasz zabawę tym słowem nawet w komentarzu, piszesz:

    "Ćmy na twarzy przepaści. Czyli ona też je przyciąga. Światło i ciemność kuszą.
    A ćmy w ogóle są mega poetyczne".

    To przekręcenie znaczenia dodaje urody wierszowi.
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    To nie wszystko, co chcę powiedzieć. Są jeszcze dwie rzeczy:

    1. Pierwsza strofa.

    Ona wygląda jak opis zaCIEMniania umysłu.

    yes yes yes puchnie na języku
    inteligentnej ćmydrwiny
    jak ona celnie elokwentnie
    lotem jednostajnie koszącym
    doszarza rozpadliny umysłów

    Na czym ten proces polega? Ciemność, która przemieściła się do ust przepaści, teraz z tych ust wypływa... I sprawia, że SŁOWA powodują... zamroczenie tych, którzy słuchają... Zaciemnienie...

    Tylko, że pisząc, ze ćma (ciemność, mrok) doszarza rozpadliny umysłów, nie jesteś też jednoznaczna.

    Szare komórki to komórki nerwowe kory mózgowej.

    Więc czym jest to doszarzanie?
    Może... rozjaśnianiem?

    Wtedy mrok przekształcałby się w światło.
  • Wrotycz dwa lata temu
    Dzień dobry,Trzy Cztery! Niesamowita jesteś. Perfekcyjnie, logicznie rozebrany tekst. Bardzo, bardzo serdecznie Ci dziękuję.
    Dla mnie obcowanie z Twoimi odczytami zawsze było i jest ogromną przyjemnością oraz nauką.
    I wiesz na pewno, że słowa są niepokorne, nie sposób je okiełznać do dna, zmusić by chodziły w umyśle odbiorcy dokładnie tymi drogami, na które je popchnęliśmy. Na tym polega ich wolność, prawda?
    Twoja interpretacja o wiele bardziej mi leży niż mój zamysł, to po pierwsze. Po drugie, (niestety:) jest absolutnie uprawniona i co najważniejsze: optymistyczna w dużej mierze. Fajnie, aż się uśmiechnęłam, patrząc na wersy z Twojej perspektywy.
    I po trzecie: w wielu miejscach zgodna z moją intencją. W kwestii tych ciem na przykład. Genezy sięgającej odległej, wspólnej ojczyzny języka praindoeuropejskiego (choć od paru dekad archeojęzykoznawcy kłócą się zawzięcie o chronologię i lokalizację tejże).
    Ćmę jako nazwę motyla nocnego ustanowiono później, o czym dobitnie świadczy werset z najstarszego polskiego przekładu ST:
    Ale ziemia była nieużyteczna a prozna, a ćmy były na twarzy przepaści. BZ Gen 1,2 1455 –

    Doprawdy trudno założyć, że znikąd (ziemia wszak była pustą na początku powstania) te ćmy przyleciały i osiadły na twarzy przepaści :)
    Ćma tutaj to ciemność.
    Ale tak mnie urzekła, poetycko zafascynowała opcja obrazu owej twarzy przepaści z ćmami – owadami, że próbowałam ją wykorzystać w: jak się rozpadać.
    Ćma – nośnik ciemności (myśli i oczywiście słowa), nabyte ciemności jasnego umysłu, który od drwiny przechodzi do autodrwiny, a wtedy jest mega trudno. Rozpadamy się, rozpadniemy, ważne, aby rozpad był amortyzowany (wszak Ziemia już pustą nie jest) pięknem natury.
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    2. "yes yes yes puchnie na języku"

    a t skojarzyło mi się z moim wierszem "ćmy", i wersami:

    ćmy spuchnięte pyłem
    rozganiasz nad głową
    jak te moje wiersze

    Ciekawa jestem, czy może Cię odrobinkę nie natchnęłam? Pewnie nie, ale to puchniecie zw. z obrazem ćmy, jest jakoś wspólne.

    Wiersz się podoba!
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Zabawa słówkiem "rój" i "ćma" na bdb poziomie:)
  • Wrotycz dwa lata temu
    Trzy Cztery, na pewno w jakimś stopniu tak, pamiętam ten świetny wiersz bardzo dobrze, musiał zadziałać!
    Dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania