Jak w Cyrku

Od wschodu do zachodu, w słońca promieniach,

Od zmroku do świtu, w księżyca i gwiazd blasku,

Spektakl za spektaklem, przedstawienie za przedstawieniem,

Ukłon za ukłonem, a z widowni huk i brawa.

 

W kalendarzu kartki nigdy się nie kończą,

dzień tygodniem, tydzień miesiącem, a miesiąc wiekiem.

Z każdą godziną nowe przedstawienie, te same sztuczki wykonują:

salto, skok i strzał — połamane jednak zdrowe kości.

 

Woda nas nie topi, ogień nie zwęgla, a sen nie morzy.

W pokoju, za mym strojem błazna, wieszak stoi stęskniony.

Publiczność brawa bije, ringmaster oklaski dla siebie odbiera.

Dla nas nic, tylko zagubienie i w sercach pustka.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania