Jakby to było czuć, że jesteś na swoim miejscu w świecie?
Zauważam wśród ludzi łatwość w ignorowaniu znaczenia tego czym się na co dzień zajmują. Pokutują za przekonania na temat zajęcia zarobkowego. Uznajemy pracę za niezbędny warunek do przetrwania. I słusznie, bez tego nie będzie pieniędzy. Szkoda jednak zatrzymać się na wymianie czasu za pieniądze. To co robisz może być ważne dla ciebie i innych. Ma potencjał nadać życiu znaczenia. Sensu działania od poniedziałku do piątku. Czy to nie jest wystarczający powód żeby spróbować dostosować pracę do siebie?
Zwierzęta używają swoich mocnych stron i unikatowych w zależności od gatunku umiejętności. Ludzie którzy jako jedyni mają moc kreowania własnego życia zdają się tego w ogóle nie dostrzegać. Szansy na tworzenie rzeczywistości po swojemu. Wolimy poddawać się temu co przyniesie los. Pozwolić rzucać się gdziekolwiek zawieje. Jak frustrująca musi być taka bezradność. Brak poczucia sprawczości i kontroli w swoim życiu. Realizujemy plany innych poświęcając swój czas, którego nie sposób odzyskać. Bo jak inaczej nazwać nielubianą pracę? Poświęceniem dla rodziny? Bądź jakiekolwiek inne racjonalizowanie faktu, że jesteś w niewłaściwym dla siebie miejscu.
Jakość życia określa codziennie doświadczenie. Mamy na to wpływ koncentrując swoją uwagę na określonych czynnościach. Nie da się wymazać 8 godzin dnia i oszukiwać się, że jest okej. To źródło problemów także w życiu prywatnym. Frustracja, która rośnie kiedy nie widzisz sensu w tym co robisz sieje zniszczenie. Jakie znaczenie ma czas zmarnowany w ciągu dnia? To złodziej egzystencji. Czas, energia psychiczna i fizyczna. Tracisz zasoby. A najgorsze w tym jest to, że do niczego to cie nie doprowadzi. Czy to nie dręczy nas najbardziej kiedy nie wiemy co z sobą zrobić? Czy to wszystko co możesz mieć z życia? Jaką wartość ma życie poświęcone przetrwaniu? Nie po to różnimy się od wspomnianych zwierząt żeby skupiać się na podstawowych potrzebach.
Ilu znasz ludzi czerpiących radość z tego co robią? Którzy nie żyją przeszłością, nie żałują tego co było? Zamiast tego z pewnością siebie i optymizmem patrzą w przyszłość? Wszelkie niezadowolenie pochodzi z wewnątrz. Nie unikniesz samego siebie, to niemożliwe.
Komentarze (18)
Moje życiowe motto brzmi tak: jeśli chcesz mieć szczęśliwe zycie, ciesz sie z każdego gówna
"Nie po to różnimy się od wspomnianych zwierząt żeby skupiać się na podstawowych potrzebach." - Nieźle pojechane. Czy Twoja siedziba, to jaskinia w Himalajach? W takim razie gratuluję.
Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?
A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.
Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No, a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.
Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować,
Mój maleńki kolego.
Skoro piszesz na forum, to znaczy, że poddajesz się krytyce. Nie dorosłeś do krytyki, nie pisz. Serdeczności
Co do treści to mam wrażenie że spora część ludzi działa w życiu dość automatycznie i nie robi tego co chce a to co "musi", to co "wypada" to do czego zostali uwarunkowani przez rodzinę, społeczeństwo, media.
Ciągle jesteśmy porównywani do kogoś lub czegoś, oceniani względem wartości jaką stanowimy w społeczeństwie pod względem przydatności, atrakcyjności, produktywności itd. Odmieńcy którzy z różnych względów nie są dopasowani do przyjętych przez większość wytycznych zazwyczaj skazują się na samotność wynikającą z braku podobieństwa, a tego raczej nikt nie pożąda.
Najprościej znaleźć towarzystwo w mocno uczęszczanych drogach, jednak ciężej tam o oryginalność, jest za to bezpieczeństwo w liczbach - czy to kwestia polityki, wiary, pracy czy też rozrywki. Niektórym też ciężko oddzielić swoje poczucie tożsamości od wyznawanych przez siebie poglądów, dlatego gdy słyszą że są one podważane, odczuwają to jako atak na siebie. No ale czy bez kwestionowania zastanej rzeczywistości, możliwy byłby jakikolwiek postęp?
Moim zdaniem nie. Broni się statusu quo ponieważ jest on bazą dla codzienności, poczucia stabilności poprzez rutynę.
pozdrawiam
pozdrawiam
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb
"Wszelkie niezadowolenie pochodzi z wewnątrz." - to też prawda, ale po części. A w zasadzie to bardzo płynna kwestia, niejednoznaczna. Co prawda zmiana nastawienia, nawet w najgorszych wypadkach, może trochę pomóc, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, a raczej niektórzy ludzie nie mogą pewnych rzeczy przeskoczyć
Wkroczyłam u Ciebie w swoje tematy.
Żyję tu Życie, jestem na tym świecie, ale z pełną świadomością, że nie jestem z tego świata.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania