Jan Sebastian Buch
Ćpam świat nałogowo:
długie kreski powietrza
zastępują mi jedzenie.
Zażywam życie dożylnie:
heroina filozofów
zamienia śmietniki w świątynie.
Jestem osobliwością
której szukają fizycy
bezradni przed tajemnicą;
Zunifikowana Teoria Baśni
wymyka się ze wzorów
nawet tak smakowitych
jak tęcza z LSD.
Śledzą mnie zatem niezgrabnie
by kołem z kredy określić,
jak to zrobili z ciążeniem:
przybili je jabłkiem do ziemi
i odtąd wznieść się nie może.
Lecz sprzymierzeniec w kieszeni,
Jan Sebastian Buch,
jadąc na organach jesieni
zdolny jest nawet do fugi
prosto w zdumione południe!
Komentarze (10)
Pozdrawiam ?
Siła sugestii ?
Pozdrawiam ?
5, pozdrawiam ?
Pozdrawiam ?
długie kreski powietrza
zastępują mi jedzenie.
- bardzo mi się podoba. Wydaje się, że nie można prościej przedstawić miłości do świata. Oddychania nim, napawania się nim. Wiersz później się rozwija, barwi, aż w końcu wariuje.
Co do Bucha, czy też - buszka, Bacha z jego cudowną fugą, czy też baszka z innymi melodiami, tu i tam na świecie żyjącego, a może i Boga, i niejednego bożka, podoba mi się, że zaistnieli w tym wierszu, w jego kieszeni, gotowi by się objawiać.
A tu piosenka Adama Struga, na dokładkę:
https://www.youtube.com/watch?v=1PD9oFrmCMU
Pozdrawiam ?
na "horyzoncie zdarzeń"↔Pozdrawiam?:)
Dziękuję za komentarz i czytanie,
Pozdrawiam również ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania