Janusz Korwin Mikke
Oburzyło mnie określenie tego typa jako człowieka „szalenie inteligentnego”. Gdyby padło ze strony głupka, to chętnie bym się zgodził, gdyż każdy, choć trochę bystrzejszy od niego, jak najsłuszniej zakrawa na takie miano. Ale problem w tym, że określenie to wypsnęło się spod pióra człowieka niegłupiego. Nad czym ubolewam, ponieważ tendencja do pobłażania złu, zatacza coraz szersze kręgi. Niedługo stanie się tak powszechna, że jej przeciwieństwo, czyli walka z przejawami zła i niszczenie go w zarodku, zejdzie do podziemia z mózgowcami.
Zestawienie inteligencji z nieżyciowymi poglądami konfederata nazywam zgrzytem, dysonansem, jazdą po bandzie. Słowo to uległo znaczeniowej dewaluacji. To, że facet potrafi grać w brydża, nie naraża go na na opinię inteligentnej jednostki; ta przywara mu nie grozi.
O Januszu Korwinie M. pozwoliłem sobie bazgrać przed stu laty. Już wtedy gadał od rzeczy. Szczególnie cięty był na niepełnosprawnych. Odmawiał im bycia nadludźmi, czyli takimi, jak on. O jego innych seksistowskich i pseudo ekonomicznych mamrotach nawet nie wspomnę; dysponuje ogromnym repertuarem bredni. Wypowiadane śmiało, publicznie i bezkarnie, głoszone w stylu znudzonego pajaca i z taką pewnością, jakby były prawdami co najmniej objawionymi, dziwią i zmuszają do zadania sobie pytania o to, dlaczego pozwala się podobnym kreaturom istnieć w medialnym obiegu? Jeżeli na tym ma polegać inteligencja, to ja po tysiąckroć wolę być tumanem.
Komentarze (44)
Mądry człowiek chociaż czasami gada głupoty, czasem zaś prawdę, która nie może mieć miejsca we współczesnym świecie. Jest logiczny, co czasami przybiera postać szowinizmu lub nacjonalizmu (nie mylić z faszyzmem). No ale krytykować mądrzejszych od reszty społeczeństwa zawsze można. On po prostu gupi jest i zna tylko kilka języków obcych i był mistrzem Polski w brydża i napisał książkę i brydżu, dlatego gupek i basta😉
Korwin jest po prostu genjuszem, więc musi być uważany za debila; istnieją Jego wypowiedzi na tematy niepolityczne o takim stopniu abstrakcji, że On właściwie się marnuje w tej swojej walce...
Podobnie uczyniono Lee Soo-Manowi niedawno, Jego własna rodzina wykluczyła Go z wytwórni którą sam założył i nazywa się od Niego...
Dlatego spełniając swój obowiązek, oto prolog, tak na szybko pisany, ale będzie się działo później...
Posłuchaycie wybrani o Korwinie pieśni!
Królu mądrym i sprawym, przed tysiącem ze śni
Lat tron zasiadł ze łzami ludzi nieszczęść kraiu;
Kłamstwo zniszczył potoczył tor ziemi ku raiu...
Iednak macki czerwone, ośmiornicze gada
Z zamku precz blask-rażone nie sczezły. O, zdrada!
Zdrada złego Tumanu znieszczerzyła serca!
Tron za nogi chwyt-przewrót! zaiadły niewierca
Ieden z drugim: ten bosy, tamten z mordą chama,
I iuż tańczą opici i wrzeszczą: wygrama!
A to Tuman czerwony, a to macki stworze
Mózgowkręty ruszaią spustoszonym dworze...
Król Jegomość nie zginął – zbiegł, Królestwo gniie...
On powróci tam-tutay, czerwonych wybiie
Krwią opitych i łaynem, głupotą piekielną...
O Wyprawie Korwina po broń bogów dzielną
Słucha pieśni starzymłódź i na pamięć umie:
Więc i ty posłuch mówię: urośni w rozumie!
"Potworzycę smoczycę co władała lewem
Wygnał mieczem słów prawdy, słowa gryzły gniewem..."
I parę poprawek...
Bóg rapu :D
A sprawdź se to, ziom
https://youtu.be/Tt0WujAaHa0?si=s2HN5CyCRtb_OY2K
Nerwinuś zaczyna serwować takie portrety, Prawdziwy atak skieruje dopiero na A. Dudę, kiedy zacznie wetować poczynania kabaretu pod chwilową nazwą demokratyczna opozycja.
Po pierwsze, autor tekstu nie podaje żadnego kryterium, według którego ocenia inteligencję Janusza Korwin-Mikkego. Twierdzi on, że to nie wystarczy, że facet potrafi grać w brydża, aby być uważanym za inteligentnego. A co zatem wystarczy? Czy autor tekstu ma jakieś osiągnięcia naukowe, artystyczne lub społeczne, które świadczyłyby o jego wyższości intelektualnej nad Januszem Korwin-Mikke? Czy potrafi on sam napisać poprawnie po polsku, skoro w swoim tekście popełnia takie błędy jak „ego” zamiast „tego” czy „gadał” zamiast „mówił”?
Po drugie, autor tekstu nie rozumie lub nie chce zrozumieć poglądów Janusza Korwin-Mikkego. Nazywa je „nieżyciowymi”, „seksistowskimi” i „pseudo ekonomicznymi”. Jednak nie podaje żadnych konkretnych przykładów ani dowodów na to, że takie są. Nie próbuje też przedstawić alternatywnych rozwiązań dla problemów Polski i świata. Zadowala się jedynie wyrażaniem swojej oburzonej opinii i swojej nienawiści do inaczej myślących.
Po trzecie, autor tekstu nie szanuje Janusza Korwin-Mikkego jako człowieka i jako polityka. Nazywa go „typem”, „facetem” i „kreaturą”. Nie docenia jego odwagi i konsekwencji w głoszeniu swoich idei. Nie zauważa jego wkładu w rozwój polskiej sceny politycznej i społecznej. Nie widzi jego popularności i sympatii wśród wielu Polaków. Nie rozumie jego humoru i ironii.
Podsumowując, autor tekstu nie napisał polemiki, lecz pamflet. Nie starał się prowadzić rzeczowej dyskusji z Januszem Korwin-Mikke, lecz tylko go obrazić i zdyskredytować. Nie wykazał się inteligencją, lecz ignorancją i uprzedzeniem. Nie jest to godne postawa człowieka kulturalnego i demokratycznego. Jeśli na tym ma polegać tumanienie, to ja po tysiąckroć wolę być szalenie inteligentnym.
A gdzie dowody tej popularności wśród wielu Polaków?
https://youtu.be/Tt0WujAaHa0?si=1xFvAGBc2vwd3Zbw
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania