J.A.Y rozdział 1
Kolejny dzień Jane zaczął się tak samo, pobudka o 6.00 prysznic, śniadanie i do szkoły. Ten dzień zapowiadał się taki sam jak zwykle, ale..
-Wychodzę do szkoły!- krzyknęła Jane, równocześnie zakładając swoją markową czapkę Nike'a- Nie czekajcie z obiadem.-dodała po chwili
-Nie zapomnij odebrać Claire po szkole!- z kanapy wrzasnęła jej znów pijana matka
-Nie dziś, idę z Aśką do galerii- dodała
- Odbierz!-wrzasnęła z poirytowaniem- A jak z nią nie wrócisz będziesz mieć naprawdę poważne problemy, młoda damo
Jane tylko trzasnęła drzwiami i podeszła do bloku, gdzie mieszkała jej przyjaciółka Aśka, było to naprawdę blisko, bo w bloku naprzeciw, a wieczorami gdy któraś miała szlaban ta uciekała po drzewie, które zostało zasadzone pomiędzy ich blokami.
<dźwięk domofonu>
-Halo?- odezwał się głos nie znajomej dla Jane osoby- Haloooo?
-Dzień dobry, tutaj Jane Adams, przyjaciółka Aśki, przyszłam po nią, chodzimy do szkoły.- powiedziała cichutkim głosem
-Aśkaaaaaaaaaa! To do ciebie!
-Halo? Aśka, złaź na dół. Skoczymy jeszcze do ABC po jakąś Colę
-Spoko
-Mój stary znów ma nową laskę- wyznała smutna przyjaciółka
-Oooooo, gorzko, gorzko!- zaczęła się z niej wyśmiewać
-Daj spokój- powiedziała z poirytowaniem
-No dobra, spokojnie, złość piękności szkodzi
INFO; Nie mogę teraz dokończyć rozdziału
Komentarze (2)
-(spacja)Wychodzę do szkoły!(spacja)- krzyknęła Jane, równocześnie zakładając swoją markową czapkę Nike'a(Nike-w języku polskim nie ma takiego znaku graficznego jak apostrof)(spacja)- Nie czekajcie z obiadem.(spacja)-dodała po chwili(.)
-(spacja)Nie zapomnij odebrać Claire po szkole!(spacja)- z kanapy wrzasnęła jej znów pijana matka(.)
-(spacja)Nie dziś, idę z Aśką do galerii(spacja)- dodała(.)
- Odbierz!(spacja)-(spacja)wrzasnęła z poirytowaniem(starsza kobieta;spacja)- A jak z nią nie wrócisz(,) będziesz mieć naprawdę poważne problemy, młoda damo(.)
Jane tylko trzasnęła drzwiami i podeszła do bloku(pod blok, w którym), gdzie mieszkała jej przyjaciółka(,) Aśka(. Było), było to naprawdę blisko, bo w bloku naprzeciw, a wieczorami gdy któraś miała szlaban ta(druga) uciekała po drzewie, które zostało zasadzone pomiędzy ich blokami.
(nie pisz czegoś takiego. To nie dramat. Tu może być: Jane przycisnęła guzik domofonu)
-(spacja)Halo?(spacja)- odezwał się głos nie znajomej(nieznajomej) dla Jane osoby(spacja)- Haloooo(jedno o by wystarczyło)?
-(spacja)Dzień dobry, tutaj Jane Adams, przyjaciółka Aśki, przyszłam po nią, chodzimy do szkoły.(spacja)- powiedziała cichutkim głosem
-Aśkaaaaaaaaaa! To do ciebie!
-(spacja)Halo? Aśka, złaź na dół. Skoczymy jeszcze do ABC po jakąś Colę(.)
-Spoko(.)
-(spacja)Mój stary znów ma nową laskę(spacja)- wyznała smutna przyjaciółka(.)
-(spacja)Oooooo, gorzko, gorzko!(spacja)- (Jane)zaczęła się z niej wyśmiewać(.)
-(spacja)Daj spokój(spacja)- powiedziała z poirytowaniem(.)
-(spacja)No dobra, spokojnie, złość piękności szkodzi(.)"
No to tak... Hmmm, historia tu opisana...tak naprawdę żadna, nic kompletnie się nie dzieje. Masz problemy ze stawianiem kropki na końcu zdania. Mieszasz (i to bardzo) dwie różne nacje. Bohaterka nazywa się Jane Adams, więc można wywnioskować, że akcja toczy się w którymś kraju anglojęzycznym, a zaraz wyskakujesz w imieniem Aśka i polskim sklepem ABC... No nie jest to zbyt mądre... No i mam problem, bo zupełnie nie wiem jak to ocenić.
Ah! I najważniejsza rzecz. Nigdy nigdzie nie pisz, że nie masz czasu dokończyć rozdziału, bo to wygląda jakbyś miała nas w dupie. Jeśli nie masz kiedy go dalej napisać, to nie wrzucaj go tutaj takiego niedokończonego. No chyba, że dzielisz go na części, to wtedy jest to dozwolone.
Nie będę oceniać, bo musiałabym być wredna.
To nie jest opowiadanie, a tylko ubogi dialog. Nie oceniam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania