Jedwab
Wąski odlot dłonie kremuje
Pyszny tort kontakty nawiązuje
Na mej lini stoję i prowadzę
Czołgi i okręty
Zmierzające do lasu turkusu
Materii i spokoju
Znacząca była dla mnie chwila rozterki
Opłakanego stanu:
Ostre noże w profanum sferę wbiłeś
Połknąłeś raz i dwa
O! Taka opcja istnieje,
Połykasz raz, a potem drugi
Twardziejesz,
Otworzyłem bramę do własnej drogi
Zamiar mam na niej postawić kostkę brukową
A bruk produkować z doświadczeń
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania