Jesień

Obudził się późno. Słońce było już dość wysoko, wypełniając izbę niemal nienaturalnym światłem. Ta pora dnia zawsze przynosiła mu radość. Bo cokolwiek by się nie działo, wiadomo, że każda noc się kończy. Cieszyły go poranki, mimo że wraz z upływem lat coraz bardziej dawały o sobie znać zdrętwiałe nogi, bolące kości, zawroty głowy. Czasem ciężko było się podnieść. Wiedział, że powoli się kończy. A wstać było trzeba. Do niedawna mobilizował go pies, który trącając delikatnie nosem, dawał znać o swoich potrzebach. Od paru tygodni, to on budził psa, pomagał mu wyjść. Dwaj staruszkowie.

 

Czy to przeczucie, czy resztki snu, ale pijąc zbożówkę, pomyślał, że dzisiejszy dzień będzie szczególny. Będzie dobry, przyniesie kres jego największemu zmartwieniu. W podniosłym nastroju wyszedł na podwórze. Rosa powoli ustępowała pod naporem ciepłych promieni, w sadzie wiatr cicho przygrywał na gruszach i jabłoniach. Wyjątkowo piękny październik. I tylko od zachodu, na rozświetlonym niebie, widać było ciemnoszare nacieki chmur, które, jak nowotwór, powoli zjadały zdrowy błękit.

 

Wyniósł psa przed dom, sam usiadł obok, na progu rozgrzanym słońcem. Nie bał się śmierci. Od dawna był z nią pogodzony. Nawet czasem spekulował kiedy go zastanie. Czy będzie świadomy? Czy zabierze go we śnie? Czy powali wcześniej chorobą? Będzie co będzie. I tylko przed jednym strach – że odejdzie przed psem. Że najwierniejszy towarzysz będzie błąkał się po wsi, przeganiany kopniakami. Może czasem Maćkowa spod lasu coś mu rzuci? Może. Ale nikt nie położy mu ręki na łbie, nikt nie poklepie po bokach aż zadudni, nie popatrzy w mądre ślepia. W końcu zastrzelą go myśliwi, jak wcześniej inne bezpańskie.

 

Dziś jednak obudził się z lżejszym sercem. Wiedział, że nie musi się dłużej martwić. Dotknął miękkiej sierści na grzbiecie psa. Pora na ciebie, przyjacielu. Potem go głaskał, aż po niego przyszła.

 

Skończył kopać tuż przed zmierzchem. Owinął psa w koc i delikatnie położył w dole. Przysypał. Potem poszedł po tulipany. Wsadził cebulki do świeżo usypanej ziemi. Teraz będzie tu pusto. Przyjdzie szaruga, potem zima. Ale na wiosnę się zazieleni. Na wiosnę rozkwitnie.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 18

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (48)

  • Tytuł nieaktualny!? A tak na poważnie; bardzo nastrojowa miniatura. Nieco zmniejszyłbym (i może letko skorygował) finał, żeby zakończyć z przytupem. Pozdrawiam 5
  • Tjeri rok temu
    Marek Adam Grabowski
    Co zrobić... Jesień nie zważa na pory roku. Końcówka na pewno z przytupem nie jest, ale dla mnie jest dość mocna. Albo mocna inaczej :D.
    Dzięki wielkie, Marku, za wizytę i komentarz. :)
  • Dekaos Dondi rok temu
    Tjeri↔Nostalgicznie jakby napisane. Tak po prostu, a jednak nie. Smutny niby tekst, ale dwa ostatnie zdania, dają pewną nadzieję. Metaforycznie nie są jednoznaczne. Zależy jak kto zrozumie:)↔Pozdrawiam?:)
  • Tjeri rok temu
    Dekaos Dondi
    Ano... Tak jak mówisz, różnie można patrzeć i postrzegać. Myślę, że jak się jest pięknie pogodzonym (nie zrezygnowanym i poddanym), to smutek nie jest konieczny. A wiosna, jaka by nie była, przynosi nadzieję.
    Wielkie dzięki, DeDo, za słowo!
  • Witaj Aniu! Smutny obrazek, co tu dużo mówić. Ale wyjątkowo ładnie opisany czy raczej namalowany. To chyba moje ulubione zdanie: "Widać było ciemnoszare nacieki chmur, które, jak nowotwór, powoli zjadały zdrowy błękit". Bardzo to poetyckie. Długość szorta adekwatna do jego treści. Serdecznie pozdrawiam, M. :)
  • Tjeri rok temu
    maciekzolnowski
    Hej, Maćku! Dawno Cię nie czytałam. Miło mi, że zwróciłeś uwagę na moje kancerogenne chmury :). To nienowa miniaturka, ale dziś ją odnalazłam i postanowiłam wywlec :). Co do smutku — nie wyobrażam sobie być pogodzoną z nieuniknonym, wiem jednak że można... Może kiedyś będzie to nam dane? To chyba dobre uczucie.
    Dziękuję bardzo za wizytę i komentarz!
  • Pasja rok temu
    Rozczuliłaś mnie tym obrazem i jesienią. Przywiązanie do czworonoga jest chyba najbardziej bezinteresowną przyjaźnią, smyczą pomiedzy człowiekiem, a psem. Dwie jesienie i dwa grzbiety do pogłaskania, do zapewnienia spokoju tutaj i tam, zanim przyjdzie odwieczny spokój. Zawsze zastanawiam się, czy tam spotkamy tych przyjaciół. Pieknie oramowałaś obraz - porankiem i zmierzchem, jesienią i wiosną. Zakwitną cebulki tulipanów i być może nadzieja na nowe odrodzenie.

    Miłego popołudnia. Pozdrawiam
  • Tjeri rok temu
    Pasja
    Psy to najcudowniejsze istoty i najukochańsi przyjaciele, kochający miłością bezwarunkową. Jestem zadaklarowaną psiarą :).
    Wiosna to czas nadziei, choć moja Babcia mawiała, że najwiecej ludzi umiera wiosną. Nie wiem czy to prawda, ale lubię w tym wiedzieć głębszy sens.
    Ślicznie dziękuję za liryczny komentarz, Pasjo!
  • Trzy Cztery rok temu
    "Dwaj staruszkowie": człowiek i pies. I lęk człowieka, "że odejdzie przed psem".
    Miłość to przecież także troska o drugą połówkę. a samotność na starość to niepewne dni.
    Możliwe, że pies wyczuł ten lęk i odszedł pierwszy, żeby wyzwolić ukochanego staruszka-człowieka od lęku o ten psi, samotny los.
    Moje psy - Bary, Buba i Szaruś śpią zawiniete w lniane prześcieradła, w swoich dołach, w kącie ogrodu.
    Bary Drugi, z posiwiała mordą, póki co, śpi w fotelu, na swoim kocu, który piorę co tydzień w jego ulubionym żelu o zapachu lawendy.
  • Tjeri rok temu
    Trzy Cztery
    Ja mam w pamięci trzy panie. Nuka i Petunia w domu rodzinnym. W moim własnym zaś była Kawa — odeszła latem. Krótko żyła, wciąż za nią bardzo tęsknię. I choć zrobiłam co mogłam i tak zastanawiam się czy jednak nie mogłam jej uratować. Teraz towarzyszy mi Diuna.
    Psy żyją na tyle długo by je zdążyć mocno pokochać i na tyle krótko by ich śmierć bardzo bolała.
    A Twój Bary to jakiś psi hrabia chyba. Moje wolą smrodki od lawendy. Niestety. :)
    Wielkie dzięki, Trzy Cztery, za wizytę i koment!
  • kigja rok temu
    Człowiek ma tak mało czasu na życie.
    Kiedy dzieci podrosną, praca się ustabilizuje, przychodzi czas opieki nad seniorami.
    A kiedy oni odejdą, przychodzi czas na nas, ale jeszcze nie po nas. Jeszcze musimy się pomartwić, pomęczyć, pocierpieć, ale też pobawić lub zabawić wnuki oraz kolejkowiczów w przychodni. Zmęczeni czujemy ulgę, że to już koniec. Choć są tacy, którzy drapią ściany, żeby pobyć choć jeszcze jeden dzień w tej smutnej jesieni nie-życia.

    Przedstawiona przez ciebie jesień, jest czuła, delikatna i sympatyczna. Obyśmy mieli to szczęścieście, co bohater albo nawet jego pies.

    Pozdrawiam Tjeri?
  • Tjęri!
  • Tjeri rok temu
    Kigja
    Pamiętam rozmowy z Babciami. Jedna mówiła, że "już by umarła", że jest zmęczona, gotowa.
    Druga, po osiemdziesiątych ósmych urodzinach, powiedziała "mam niby te osiemdziesiąt osiem lat, ale nie czuję wcale żebym się już nażyła".
    Myślę, że nastawienie jest bardzo ważne. I obojętnie na jakim etapie życia jesteśmy, powinniśmy być tego życia świadomi. Tyle jest smutnych ludzi, którzy żyją jakby mimochodem, wciąż na coś czekają, jakby życie miało się dopiero zacząć...
    Aż chyba wyjdę na spacer pooddychać wiosną :).
    Dziękuję Kigjo za mądry koment — i dołączam się do "życzeń": "obyśmy mieli to szczęście"
  • Tjeri rok temu
    słone paluszki
    O! Pójdę do Żabki po słone paluszki. Lubię :D
  • Tjęri ?
  • Szalej. rok temu
    Byłem, czytałem :)
  • Tjeri rok temu
    Jestem, dziękuję. :))
  • Szalej. rok temu
    Tjeri i ja również. Heh. Chciałbym dożyć czasów, żebym chciał, żeby Ona odeszła przede mną.
    Żebyśmy oboje dożyli.
    Bo póki co sobie nie wyobrażam.
  • Tjeri rok temu
    Szalej.
    Tego sobie nie można wyobrazić póki się nie jest gotowym. A jak już się jest gotowym, to nie trzeba sobie wyobrażać.
    Przynajmniej tak mi się wydaje.
  • Szalej. rok temu
    Tjeri coś w tym jest. Dlatego mówię, że chciałbym abyśmy oboje dożyli tego, że będę.
  • Kusy rok temu
    Mam dwa psy i kota, ciężko mi sobie wyobrazić.,, Echhh, nawet nie chcę o tym pisać. Ale w
    sumie o czym? Jestem jeszcze dość młody, wydaje mi się, że powinienem przeżyć moje zwierzęta… Anyway, tekst dobry.
  • Tjeri rok temu
    Kusy
    Bo ciężko myśleć o takich rzeczach. Jednak chciałabym kiedyś zamiast strachu czuć pogodzenie. Byle nie za szybko :).
    Dziękuję za komentarz i wizytę, Kusy! :)
  • Bardzo nostalgicznie, o smutno-gorzkim zabarwieniu, a jednak bardzo prawdziwie.
    Moja ciocia, gdy wujek zmarł, gdy ktoś zaproponował, aby wzięła psa, żeby nie była sama w domu, odpowiedziała: „A co z nim będzie jak ja umrę? Nie zrobię mu tego, co ja teraz czuję.”

    Ludzie patrzą na sprawy z innych perspektyw i z wiekiem one się zmieniają.
    Pozdrawiam
  • Tjeri rok temu
    Maurycy Lesniewski
    Smutne i piękne co napisałeś o cioci. Masz rację, perspektywy się zmieniają, choć nie wszyscy jednakowo się zmieniają. Chciałabym kiedyś mieć w sobie takie pogodzenie jak bohater. Nie tylko wobec śmierci.
    Dziękuję za wizytę, szczególnie, że baardzo dawno Cię nie "widziałam". :)
  • Tjeri mnie również miło jest wpadać do Ciebie, u Ciebie zawsze jest nastrój taki czy inny , a na pewno zawsze trzymasz klasę i nie schodzisz poniżej pewnego poziomu w pisaniu, ale nie tylko.
    Kłaniam się :)
  • Tjeri rok temu
    Maurycy Lesniewski
    Dziękuję, Maurycy za miłe słowa ?
  • Noico1 rok temu
    Nie mogę, Antek wyczyścił wszystkie ranne wpisy pod tym gniotem. Pod moim wierszem o Annie Walentynowicz twoich znajomych gnid trolling pozostał:))) Pobiegłaś na skargę, czy tak z dobrego serduszka? Tekst nie nabrał przez to żadnej wartości.
  • Noico1 rok temu
    Taki kolejny według mnie, taki w twomi stylu, nabzdyczony gniot.
  • Tjeri rok temu
    Noico1
    O, odniosłeś się do tekstu, łał. Dziękuję za opinię.
  • Noico1 rok temu
    Tjeri nie ma za co, niżej się rozwinąłem, że zakończenie przewidywalne, dlatego nie mogłem dać wysokiej noty. Może następnym razem będzie lepiej.
  • MartynaM rok temu
    Bardzo ładne opko. O przyjaźni, podziękowaniu za obecność. Przywiązujemy się do naszych zwierzaków, oni nas kochają bezwarunkowo. Pamiętam jak płakałam, kiedy odszedł mój szesnastoletni owczarek niemiecki.
    Ale jeszcze kiedyś będę miała psa... wierzę w to, że będziemy razem chodzić na spacery.

    Zostawiam 5
  • Tjeri rok temu
    MartynaM
    Szesnaście lat na owczarka to bardzo długo. Musiał być wyjątkowy. Moja (ta sama rasa) miała tylko pięć, odeszła gwałtownie.
    Owczarki to bardzo mądre psy, uwielbiam.
    Dziękuję za wizytę i koment.
  • MartynaM rok temu
    Był wyjątkowy... i bardzo mądry. Wszyscy się dziwili, że w tak dobrej kondycji prawie do samego końca. Tak gdzieś pół roku przed odejściem zaczął trochę gorzej widzieć, no i ostatnie dwa dni. Myślałam, że jeszcze się podniesie... niestety.
  • Noico1 rok temu
    Pomysł zgrany jak stara płyta, chciałoby się powiedzieć, że zahacza o. Po przeczytaniu pierwszych trzech zdań można bez większego trudu dopisać sobie zakończenie.
  • MartynaM rok temu
    A kogo obchodzi twoje zdanie?

    Ja mam własne i je wyraziłam.
  • Noico1 rok temu
    MartynaM ja co ciebie nie piszę, tylko do autorki, co kogo obchodzi co sądzisz o moim wpisie, ja twojego nie komentuję.
  • Noico1 rok temu
    Aha, i zostawiłem 1.
  • MartynaM rok temu
    To nie rób tego pod moim komentarzem... co się uczepiłeś Autorki?
    Wstyd, kiedy facet kobietę atakuje. Kultury trochę i ogłady życzę.
  • Noico1 rok temu
    MartynaM nie kłam, nie pisałem pod twoim. Co się czepiłaś mojego. Czyżby po twoim nikt już nie mógł nic napisać? Przesadzasz. Nabzdyczony gniot, takie jest moje zdanie i jako czytelnik mam prawo je wyrazić.
  • MartynaM rok temu
    Tak, pod moim nikt już nie może pisać. Cieszę się, że zrozumiałeś...
  • Noico1 rok temu
    MartynaM g. mnie interesuje twoja wcześniejsza opinia. Piszę to co uważam za stosowne.
  • Adminie usuń hejterskie wpisy Noico ?
  • Domi51 rok temu
    Ciekawe opowiadanie, też miałam kiedyś psa i bardzo przeżywałam jego odejście. Łap 5
  • Tjeri rok temu
    Domi51
    Dziękuję bardzo za wizytę i koment!
  • Marcin Adamkiewicz pół roku temu
    Strasznie smutne:( Coś mi się wydaje że staruszek do wiosny nie doczeka.
  • Tjeri pół roku temu
    No smutne... to była mini pod temat zadany pisana, trochę poszłam po linii najmniejszego oporu, ale tak jest jak się na ostatnią chwilę... :D
    Dzięki za wizytę!
  • Sufjen 4 miesiące temu
    Dotarłem i tu. Tekst utkany w taki sposób, że chylę czoła. Cieszę się, że tu dotarłem.
  • Tjeri 4 miesiące temu
    Wiem, że emocje tanie nieco, ale postawiłam sobie za cel umiejętność pisania rzemieślniczego. Mam sporo tekstów "wyciśniętych". I bardzo mi pochlebia, że pozytywnie oceniasz. Takie "wylane" historie piszą się same, niemal bez udziału świadomości. Pisanie rzemieślnicze wymaga więcej starań (a zwykle jest mniej efektowne). Dziękuję za odwiedziny!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania