Jesienią…
Ponura polska jesień,
Przywołuje na myśl historii karty smutne,
Nierzadko także wspomnienia bolesne,
Czasem w gorzki szloch przyobleczone,
Jesiennych ulewnych deszczy strugi,
Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki,
Spływając swymi maleńkimi kropelkami,
Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,
Drzewa tak zadumane i smutne,
Z soczystych liści ogołocone,
Na jesiennego szarego nieba tle,
Ponurym są często obrazem…
Jesienny wiatr nuci dawne pieśni,
O wielkich powstaniach utopionych we krwi,
O szlachetnych zrywach niepodległościowych,
Które zaborcy bez litości tłumili,
Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi,
Mgła spowija pola i mogiły,
A opadające liście niczym matek łzy,
Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,
Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz,
A wokół tyle opadłych żółtych liści,
Do refleksji nad losem Ojczyzny,
W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,
Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje,
A zamigocą trwożnie zniczy płomienie,
O tragicznych kartach kampanii wrześniowej,
Często myślę ze smutkiem,
Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach,
Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań
Tylu ludziom zawalił się świat,
Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…
Gdy z wolna zarysowywał się świt
I zawyły nagle alarmowe syreny,
A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci,
Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,
Porzucając niedokończone swe sny,
Nim zamglone rozwarły się powieki,
Zmuszone do panicznej ucieczki,
Wpadały w koszmar dni codziennych…
Uciekając przed okrutną wojną,
Z panicznego strachu przerażone drżąc,
Dziecięcą twarzyczką załzawioną,
Błagały cicho o bezpieczny kąt…
Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic
Strużki zaschniętej krwi,
Majaczące w oddali na polach rozległych
Dogasające płonące czołgi,
Były odtąd ich codziennymi obrazami,
Strasznymi i tak bardzo różnymi,
Od tych przechowanych pod powiekami
Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…
Samemu tak stojąc zatopiony w smutku,
Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu,
Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku,
Nie odrywając swych oczu,
Za wszystkich ofiarnie broniących Polski,
Na polach tamtych bitew pamiętnych,
Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy,
Na tylu szlakach partyzanckich,
Za każdego młodego żołnierza,
Który choć śmierci się lękał,
A mężnie wytrwał w okopach,
Nim niemiecka kula przecięła nić życia,
Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki,
Omdlewających ze zmęczenia lekarzy,
Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci,
Matki wypłakujące swe oczy,
Wyszeptuję ciche swe modlitwy,
O spokój ich wszystkich duszy,
By zimny wiatr jesienny,
Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,
By każdego z ofiarnie poległych,
W obronie swej ukochanej Ojczyzny,
Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził,
Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…
A ja wciąż zadumany,
Powracając z wolna do codzienności,
Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony,
Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…
Komentarze (2)
że polegli osiemdziesiąt lat temu ponad,
nie mogą dusz spasować z ciałem
by dołączyć do aniołów grona?
Do dnia wrześniowej klęski dzień w dzień podobnych tobie do modłów wzywały dzwony do boga aby uchronił przed kśmiercią żywą wówczas Polską i ich żywych obrońców i co?
Ano nie posłał Jezus Maryi z granatami, by jak
w dwudziestym z ruskimi rozprawiła się z hitlerowcami.
Cudu nie było, choć sypały się wota do stóp częstochowskiej madonny, którą pod niebiosa wychwalał Himmler za tak skuteczny jej zapał obronny.
Pewnie szczęśliwy, że bóg postanowił być z nimi.
O siemiolatkę, zamordowaną przez paciorka kremlowskiego modłów do niebios nie posyłasz, nie klepniesz litanii. Pewnie nie bo tym nie chwalisz się przed userami. A byłoby o co, wszak śmierć rozdzieliła ją z matką, zatem wielce patriotycznie jako, że Jezus pozwolił na tragiczne skrócenie polskiego żywota.
Dzisiaj niedziela, nie wiesz, że bóg nie przyjmuje do godziny ..."00"?!
Kiedyś to lało, wiało i było szaro.
I było pięknie😍
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania