Jesienna aura
Słońce świeci bardzo mocno,
To dostrzegam przez swe okno.
Więc zakładam przeciwsłoneczne okulary,
By dobrze widzieć nawet komary.
Trawa rośnie jak szalona,
Lecz tym nie jestem zaskoczona,
Gdyż to, co ożywione, ma swe zadanie,
I tylko Bóg wie, co się z tym stanie.
Podczas spaceru dostrzegam drzewo,
By je ominąć, idę sobie na lewo.
Liście spadają, tańcząc w powietrzu,
Taki ich urok w jesiennym deszczu.
A to, że pada, mi nie przeszkadza,
Nie jestem z cukru, jasna sprawa.
Kropla po kropli sobie z nieba spada —
To znaczy, że w raju jest niezła zabawa.
Mokre chodniki i miękka ziemia,
Zapach powietrza także się zmienia.
Jest bardziej rześki i intensywny,
Lecz mimo tego nie robi krzywdy.
Aura jesienna jest wyjątkowa,
Jak markowe buty — wręcz prestiżowa.
Wszystko w jej czasie chce się pochować
Przed mroźną zimą, która jest sroga.
Autorka Ania Queen Black
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania