Jesienna niechęć

Zimno… Brak już barw jesieni,

słońce skryte, nikną cienie,

wchłania wilgoć kora drzewa,

las w półmroku, chęć zamiera…

 

Wrzesień choć wrzosami witał,

lecz październik – późno świta,

a listopad w mgle, szarudze,

tuż za progiem. Wiem, marudzę,

 

chociaż nastrój to nie dramat,

byle smętność omijała,

ale… muszę chęć pobudzić,

zacząć pisać. Przyjmą ludzie?

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Yaro rok temu
    Hardy piękny wiersz, ciekawie o jesieni.
    Pozdrawiam serdecznie.
  • Zdzisław B. rok temu
    Echh, byle do wiosny; jakoś przetrwam. Spożytkuję ten czas na pisanie ;)
    Również pozdrówka :)
  • E.T. 1979 rok temu
    Ciekawy,podoba mi się;)
  • Zdzisław B. rok temu
    :) Pozdrówka :)
  • KaMaRo rok temu
    przyjmą chętnie :)
  • Zdzisław B. rok temu
    Wielkąś mi uczyniła ulgę, KaMaRo, tym dopiskiem swoim :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania