Jesienna zawierucha
Szalona jesień wzięła pod rękę
Eola i z Olimpu wysokiego ściągnęła
oboje na ziemię runęli z impetem
ona z rozpuszczonymi rudymi włosami
on z wielkim rozdymanym worem
energią naładowanym
i ruszyli w taniec szalony
strasząc różne zwierzęta i wrony
łamiąc gałęzie zawracając wody
strząsając w sadach jabłka i gruchy
obdzierając drzewa z palety barw
siekąc ludzi deszczem po ramionach
porywając z balkonów niedoschnięte pranie
Ruszyli oboje na plac targowy
gdzie handlowały białogłowy
chustami opatulone
nieźle tutaj jesienna para nawywijała
podarła parasole i płócienne daszki
podnosiła dziewczętom i paniom
damskie fatałaszki
Następnie jesienna para
zrobiła woltę zawirowała
i na plac zabaw się skierowała
tutaj bardzo się rozczarowała
bo dzieci na placu już nie zastała
zrobiła kilka piruetów
i z osiedla wypadła
gdzieś na dalekie pola tańcować
gnać wirować uciekać i zawracać
A my z lubą zmarznięci
przemoknięci objęci przytuleni
do domu zmierzamy
i szybko pod kołderkę wskakujemy
do siebie przylegamy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania