Jesienne refleksje
Za oknem szaruga, nastrojów czarno biały kadr przywiał wiatr
To jesieni nastał czas...
Na koncie niepewny rachunek zysków i strat
W duszy zamęt - nocami płacze w dzień śpi...
Czasem jakby odtwarzane na taśmie złe sny, które wydają się głupstwem
Chwila z pasją trwała zbyt długo, ucieczka przed ostatnią sekundą
Dziś mijam samotnie liściaste ścieżki,
w sercu chłód, zbyt często zmieniam twarz,
wciąż brak chęci do zmian, choć nie wiadomo
co na prawdę przyniesie czas...
Wybacz koleżanko, że Cię zraniłem nie jeden raz,
już mówiłem koniec,
to zbyt ciężki życia głaz!
Lecz przyjażń zostaje, jak promień blasku najlepszych dat
Nadzieja w obliczu nieoczekiwanych zmian,
gorzkiego smaku życiowych strat
Trudno jest znależć inny pewny cel,
od rutyny uwolnić się
Łatwo zabłądzić, oszukiwać dzień, gdy wciąz piłka w grze
Pozycja upada, lecz etap wciąż trwa nieoznaczony czas
Uciekać nie ma gdzie,
trzeba przeżyć jeden ciężki dzień,
od rutyny uwolnić sie, odkryć ukryty szczęśliwych zdarrzeń bieg....
Komentarze (4)
Dałem 4.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania