Jesienny bal
A wiatr dął tam gdzie chciał gdzie chciał
A wiatr tak w tan tak w tan, w tan grał
Kołysał wiatr jesienny wiatr do pieśni którą on sam grał
I miał sto lat ten wiatr dumny wiatr
Co dął i wiał i porwał ją w tan
Tańczyła i ona, do rytmu do snu
Gdy chłód już się zbliżał wiatr wionął co tchu
By uśpić jej serce serce kochanki
która tańczyła rytm kołysanki
I w tan i w tan jesiennych liści bal
Gdy wiatr uśpi ludzi wtem zaśnie też las
A tan do tańca wszystkich nas pchał
W ostatni już jesieni nasz bal
A gdy lud będzie spał
I Inny wiatr zacznie wiać
Innej kochance pieśń będzie grać
Więc gdy snują się chmury to czas już jest czas
By spać
dobranoc
Komentarze (11)
Pozdrawiam ciepło :)
PS.: Jest szansa na powrót "Widocznie tak musi być"? Bardzo mnie zaciekawiło to opowiadanie! :D
Bardzo sympatyczna kołysanka, stawiam piątaka ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania