Jesienny upadek
Stoję, pomiędzy drzewami na pustej polanie.
Kiedyś, przypominała ona zieloną chustę ozdobioną rozmaitymi kwiatami.
Teraz, jest pozbawiona każdego koloru.
Wyssano z niej wszystko oprócz wspomnień.
Milczę, lecz wgłębi lasu można usłyszeć krzyk.
Szloch samotnej duszy, która została rozdarta na milion kawałeczków.
Jak rozbity porcelanowy talerz, jak szklany łabędź,
który nigdy nie popłynie już wraz z wodnym prądem.
Zostałam sama, ale można wyczuć obecność wielu istot.
Tak samo samotnych.
Tak samo zranionych .
Nie czuję nic, a zarazem czuję wszystko.
Moje emocje tańczą z wiatrem,
upadają wraz z opadającymi liśćmi na jesień.
Tak też upadam ja.
Zaczynam tonąć w myślach.
Duszę się tlenem, duszę się tobą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania