JEŚLI NIE GÓRY, TO CO…

A gdyby tak nie jechać w góry…

Ruszyć nad Wigry, na Mazury,

Rozłożyć kocyk nad jeziorem –

Spędzić tak wakacyjną porę.

 

A może by nie jechać w góry…

Krzyżackich zamków zwiedzić mury,

Dźwięczącą ciszą się nakarmić –

Czas wolny spędzić gdzieś na Warmii.

 

A może udać się nad morze,

By rozbić namiot pod Niechorzem...

Leżak rozstawić gdzieś na plaży

(jak pięknie, jak to słonko praży...!).

 

A może zamiast jechać w góry,

W czas kanikuły karmić kury –

Siermiężna agroturystyka !

Tam na wsi zegar wolniej tyka…

 

Można też zaszyć się nad Biebrzą,

Gdzie łosie o kanapkę żebrzą,

Zajrzeć do Gdańska lub Wieliczki,

Wtopić się w wąskie ich uliczki.

 

Czemu więc żwawo tam nie jadę ?

Czy dał mi ktoś fałszywą radę ?

Czemu do miejsc tych staję tyłem...?

Bo już tam wszędzie kiedyś byłem ?

 

A jednak, robiąc plan wyprawy

Z uporem godnym lepszej sprawy,

Kieruję wzrok swój na południe,

Bo tam, po prostu, jest najcudniej.

 

Gdzie taką rzeźbę masz terenu ?

Gdzie, jak nie tam, zabraknie tlenu ?

Gdzie w środku trasy kryzys przejdziesz,

Kiedy już w pionie metr podejdziesz ?

 

Równiną mamisz mnie dla zgrywy.

Nie ma dla gór alternatywy.

I wreszcie (to się może przydać)

Pamiętaj : z góry lepiej widać !

 

Więc dla odmiany staję frontem,

Gdy czas mam spędzić pod Giewontem.

I nie ukrywam – mówię szczerze –

Kocham spotkania z tym rycerzem !

 

IX’2019

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania