Jestem w Stanach

Parę tysięcy kilometrów od domu.

W sercu za domem tęsknie pokryjomu.

Stres jak proch w żołądku się kotłuje.

Liczę, że w złym momencie nie eksploduje.

 

Cel mój to praca.

Myśl jednak do pisania wraca.

Oczy wciąż inspiracji szukają.

Myśli jednak powoli się układają.

 

Śmieciowe jedzenie jakby inaczej robione.

Splendorem jest obficie przyprawione.

Ciekawe kiedy mi zbrzydnie.

Na razie sos z parówek wygląda ohydnie.

 

Jeden mem mi przychodzi do głowy.

Zrozumie go każdy mój znajomy.

Trzymajcie się. Ważna jest rodzina.

U mnie jest szesnasta godzina.

Średnia ocena: 2.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • o nim pseud dwa lata temu
    A później się dziwią, skąd Polish jokes
  • andrew24 dwa lata temu
    Życie prowadzi różnymi ścieżkami, chwile prawdy pomagają, może sos nabierze smaku...
    Pozdrawiam serdecznie 5*
    Miłego dnia

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania